W Krakowie w miejscach publicznych pojawiły się naklejki promujące rosyjską najemniczą Grupę Wagnera. Na nalepkach widnieje napis "We are here. Join us" - "Jesteśmy tu. Dołącz do nas" oraz kod QR. Sprawę bada policja.
Krakowska policja bada sprawę pojawienia się w kilku miejscach w przestrzeni publicznej w Krakowie kartek promujących rosyjską Grupę Wagnera - poinformowała podinspektor Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
"We are here. Join us"
Jak przekazała policjantka, sygnały o pojawieniu się jednolitych kartek formatu A5 z logo rosyjskiej grupy militarnej i napisem "We are here. Join us" oraz kodem QR napłynęły z kilku miejsc w Krakowie. Przyklejone były między innymi na murach i filarach wiaduktu.
- Policja bada sprawę, aby dotrzeć do ludzi za to odpowiedzialnych. Zostały wykonane m.in. oględziny, sprawdzany jest monitoring z rejonów, gdzie pojawiły się te kartki - zaznaczyła Cisło.
Czytaj też: ISW: doniesienia o powrocie wagnerowców do Rosji
Wcześniej około stu najemników Grupy Wagnera miało pojawić się na Białorusi w okolicy przesmyku suwalskiego. Premier Mateusz Morawiecki ocenaił, że wagnerowcy mogą nie tylko pomagać migrantom przedostawać się do Polski, ale też sami ich udawać i przenikać na terytorium Unii Europejskiej.
Jednocześnie w mediach społecznościowych pojawiły się informacje o obecności wagnerowców rzekomo tuż przy granicy z Polską. Wśród nich są masowo rozsyłane fake newsy i manipulacje. W sieci krążą fotografie z powtarzającym się motywem polskiego słupa granicznego.
Według informacji podanych ostatnio przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną, najemnicy mieli wrócić do Rosji po tym, jak białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka odmówił ich finansowania.
Źródło: PAP