Kura Teofila trafiła do lecznicy w Przemyślu (Podkarpacie) z nowotworem kości. Konieczna była amputacja nogi. Teraz weterynarze chcą stworzyć dla niej protezę.
- Pewnego dnia przyszła do nas pani Nadia. W torbie miała kurę. Od razu wywołało to poruszenie wśród innych klientów i pracowników lecznicy - mówi w rozmowie telefonicznej z tvn24.pl Radosław Fedaczyński, weterynarz z lecznicy "Ada" w Przemyślu.
Jak się okazało, pani Nadia zauważyła u swojej kury spuchniętą nogę. Badania wykazały, że nowotwór uszkodził zwierzęciu kość. Konieczna była amputacja.
- Pani Nadia błagała nas o pomoc. Mówiła, że ta kura już dawno nie znosi jajek, ale jest jej ulubioną. Właścicielka nie chciała jej ani zjeść ani uśpić. Postanowiliśmy pomóc - relacjonuje Fedaczyński.
Najpierw operacja, teraz proteza
Kura, o imieniu Teofila, jest już po operacji. Weterynarze z lecznicy zapewniają, że dzielnie zniosła zabieg i czuje się dobrze. To jednak nie koniec jej historii.
- Chcemy zrobić kurce protezę. Mamy już trochę doświadczenia, bo kiedyś postawiliśmy na nogi Foresta, psa, który stracił łapy w kłusowniczych wnykach - mówi lekarz.
Fedaczyński dodaje: - Taka proteza dla kury to jednak coś innego. To musi być implant, idealnie dopasowany i wszczepiony do kości. Pomogą go stworzyć inżynierowie.
Trzynastoletnią kurę Teofilę czeka więc jeszcze szereg badań, a po wszczepieniu implantu - dalsza rehabilitacja.
- Na razie kurka przebywa w domu, Pani Nadia bardzo o nią dba - mówi Fedaczyński i zaznacza: - Naszymi działaniami chcemy pokazać, że zwierzęta gospodarstwa domowego także zasługują na szacunek. Kury są bardzo inteligentne, ale niedoceniane przez ludzi. Może historia Teofili coś zmieni.
Autor: kk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Lecznica dla zwierząt "Ada" w Przemyślu