26-latek ze Stalowej Woli (woj. podkarpackie)został zatrzymany w związku z kradzieżami, których ofiarami padały starsze osoby. Mężczyzna wpadł, ponieważ w mieszkaniu jednej z poszkodowanych zostawił swój dowód osobisty.
Zatrzymany przyznał się do pięciu kradzieży. Pierwszej z nich dokonał w grudniu 2012 w miejscowości Zarzecze, do której przyjechał autostopem.
- Wybrał stary drewniany dom licząc, że mieszka w nim starsza osoba. Nie pomylił się, drzwi otworzyła mu kobieta – relacjonuje Anna Kowalik, oficer prasowy komendy policji w Nisku.
Mężczyzna podał się za urzędnika gminy, oferując pomoc w otrzymaniu zapomogi w postaci węgla. W tym celu kazał kobiecie znaleźć odcinek renty. - Kobieta razem z odcinkiem trzymała pieniądze. Mężczyzna odwrócił jej uwagę i zabrał gotówkę – tłumaczy Kowalik.
Prosił o herbatę, zabrał pieniądze
Następną ofiarą 26-latka była mieszkanka Niska.
- W okolicach stadionu piłkarskiego zauważył idącą z zakupami starszą kobietę. Poszedł za nią do jej domu. Powiedział, że ma dla niej nadpłatę za gaz. Ponownie zażądał do wglądu odcinka renty. Kiedy kobieta sięgnęła do barku, zauważył leżącą obok kopertę z pieniędzmi. Odwrócił jej uwagę, prosząc o herbatę i zabrał pieniądze – opisuje rzeczniczka.
W kolejnych przypadkach 26-latek podawał się za policjanta o hydraulika. Za każdym razem odwracał uwagę poszkodowanych i zabierał ukryta w mieszkaniu gotówkę i biżuterię.
Zostawił dowód osobisty
Do ostatnich dwóch kradzieży doszło 30 lipca tego roku. - Pierwszej kobiecie powiedział, że jest hydraulikiem i ma dla niej nadpłatę za wodę. Jak zwykle zażądał odcinka renty. W trakcie, gdy kobieta szukała odcinka, otworzył barek, z którego zabrał złoty pierścionek. Żeby uzyskać więcej czasu, poprosił ją jeszcze o dowód osobisty, który potem schował do kieszeni, w której miał także swój dokument. Kiedy opuszczał dom, zamiast dowodu kobiety, na stole zostawił swój – informuje Anna Kowalik.
Następna kobieta, którą 26-latek odwiedził tego dnia, nie dała się nabrać i mężczyzna się wycofał. Jednak dzięki pozostawionemu na miejscu przestępstwa dokumentowi policjanci szybko namierzyli oszusta.
- Mieszkaniec Stalowej Woli został rozpoznany przez pokrzywdzone osoby. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sprawa ma charakter rozwojowy, policjanci nie wykluczają, że mężczyzna ma na swoim koncie inne przestępstwa – zaznacza rzeczniczka.
Autor: wini//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock