Zakapturzony, wyposażony w plastikowy pistolet podchodził do kasjerek i żądał wydania pieniędzy pod... czujnym okiem kamer monitoringu. Policjanci pokazują nagrania i apelują. - Ktokolwiek zna sprawcę, proszony jest o kontakt.
Młody mężczyzna pojawia się na nagraniach dwa razy. - Za każdym razem wchodzi do placówki maskując twarz kapturem - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. - Podchodzi do pracownika z trzymanym w ręku przedmiotem przypominającym broń i żąda wydania pieniędzy. Kiedy sterroryzowany pracownik wydaje gotówkę, napastnik opuszcza placówkę i znika w pobliskich uliczkach - dodaje.
Zakapturzony napastnik
A konkretnie w okolicach Spółdzielców i Ćwiklińskiej w Krakowie. To właśnie w bankach na tych ulicach doszło do napadów. Pierwszy raz mężczyzna w kapturze pojawił się 23 grudnia, drugi - 1 lutego. Z jaką kwotą wyszedł z banków? - Tego nie możemy zdradzić - dodaje Ciarka.
Policjanci informują jednak dokładnie jak może wyglądać sprawca napadów. Według funkcjonariuszy ma około 30 lat i180 cm wzrostu. Jest średniej budowy. Podczas napadów był ubrany w ciemną, sportową kurtkę, jeansowe spodnie i ciemne buty z białymi podeszwami. Na nosie miał okulary w czarnych oprawkach.
Śledztwo w sprawie napadów prowadzi już prokuratura rejonowa Kraków Podgórze. - Osoby, które rozpoznają sprawcę proszone są o kontakt pod numerami 12 61 52 650, 12 61 52 665 lub 997 albo najbliższą jednostką policji - mówi Ciarka.
Do obu napadów doszło na terenie krakowskiego Bieżanowa:
Autor: dcz/bieru / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja