Pijana 16-latka i niemowlę w zamkniętym mieszkaniu. Strażacy musieli wyważyć drzwi

55-letnia pijana pielęgniarka pełniła dyżur
Matka miała ponad pół promila alkoholu we krwi
Źródło: archiwum TVN24

20-latka z Kielc piła alkohol z młodszą koleżanką, a kiedy musiała na chwilę wyjść z domu, zostawiła ją samą z półrocznym dzieckiem. Kiedy nieostrożna matka wróciła do mieszkania zastała zatrzaśnięte drzwi, a jej znajoma nie odpowiadała na pukanie. Słychać było tylko głośny płacz niemowlęcia.

Przestraszona kobieta wezwała policję, która przyjechała razem ze strażą pożarną. – Jedyną opcja było wyważenie drzwi, co też, za zgodą matki, zrobili strażacy – relacjonuje Damian Janus z biura prasowego kieleckiej komendy.

Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania przy ulicy Chałubińskiego okazało się, że pijana 16-latka zasnęła. Niemowlę zostało przewiezione do szpitala na kontrolę, jednak, jak podkreśla Janus, nic mu się nie stało.

Strażacy wyważyli drzwi

- Z naszych ustaleń wynika, że 20-letnia matka piła wcześniej alkohol ze swoją 16-letnią koleżanką. W międzyczasie pod blok podeszła inna jej znajoma, więc 20-latka zeszła przed blok, żeby z nią porozmawiać. Kiedy wróciła, okazało, się, że zapomniała kluczy, a 16-latka, którą zostawiła w mieszkaniu, nie otwierała drzwi – informuje Janus.

Kobieta słyszała z mieszkania płacz dziecka, więc zadzwoniła na policję, prosząc o pomoc.

Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, wyważyli drzwi do mieszkania. W środku zastali śpiącą 16-latkę i niemowlę.

„Przejawy demoralizacji”

Jak informuje Janus, obie kobiety były pijane – Badanie alkomatem wykazało u nich po ponad pół promila alkoholu.

Teraz zarówno nieodpowiedzialną matką jak jej koleżanką zajmie się sąd rodzinny. – Wobec 20-latki sąd najprawdopodobniej zastosuje środki wychowawcze. W przypadku 16-latki można mówić o przejawach demoralizacji, ponieważ osobom poniżej 18 roku życia nie wolno spożywać alkoholu – tłumaczy Janus.

Policja: to nie pierwsza interwencja

"Gazeta Wyborcza" informuje, że sąsiedzi kobiety mają do niej zastrzeżenia. - Swojego malutkiego synka zostawia bez opieki lub pod opieką osób nieodpowiedzialnych, a w mieszkaniu urządzane są imprezy. Wielokrotnie interweniowała tam policja, ale sytuacja nie ulega żadnej zmianie - podkreślają.

Janus potwierdza, że to nie pierwsza interwencja policji pod tym adresem. Wcześniejsze jednak, jak podkreśla rzecznik kieleckiej komendy, dotyczyły mieszkającego tam mężczyzny: - Po raz pierwszy mieliśmy zgłoszenie związane z tą 20-letnią matką.

Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków

Czytaj także: