Dostała złą kroplówkę i zmarła. O sprawie tragicznej pomyłki, której konsekwencją była śmierć 3-miesięcznej Basi informowaliśmy we wtorek na portalu tvn24.pl.
Teraz przyczyny tragedii bada prokuratura. Początkowo sprawą mieli zająć się śledczy z prokuratury rejonowej w Nowej Hucie. Teraz jednak przekazują oni pełną dokumentację do prokuratury regionalnej w Krakowie.
Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko. Pielęgniarka, która miała podać dziewczynce zły lek nie została jeszcze przesłuchana. – Na pewno w toku postępowania będzie musiało to nastąpić. Nie wiadomo jednak w jakim charakterze zostanie wezwana – mówi Tomasz Moskwa z prokuratury w Nowej Hucie.
Chcą przesłuchać personel
Śledczy wystąpią też do sądu z wnioskiem o zwolnienie lekarzy i pielęgniarek ze szpitala z tajemnicy lekarskiej. Dopiero wtedy będą mogli zostać przesłuchani.
Wiadomo, że w sprawie przesłuchano już rodziców dziecka. Przeprowadzono też sekcję zwłok, jednak jej wyniki będą znane za około dwa miesiące. Teraz wiadomo tylko, że dziecko nie miało żadnych obrażeń.
– Zwykle na wyniki sekcji czeka się około miesiąca. Tu jednak ten czas się wydłuży ze względu na to, że potrzebujemy pełnej analizy toksykologicznej – tłumaczy Moskwa.
Dziewczynka zmarła w piątek w szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie.
- Ta tragedia wstrząsnęła całym szpitalem. Bardzo współczujemy rodzinie – mówiła Anna Górska, specjalista ds. komunikacji szpitala, dodając, że lekarze zrobili wszystko, by uratować dziecko.
Dziewczynka leżała na oddziale operacyjno-zakaźnym. Szpital nie informuje, z jaką dolegliwością została przyjęta. Według ustaleń reporterów RMF FM pielęgniarka podała dziewczynce chlorek potasu zamiast chlorku sodu. Oba środki były w ampułkach, oznaczonych odpowiednio KCl i NaCl
Według wstępnych ustaleń niewłaściwy lek podała dziewczynce pielęgniarka. Kobieta przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim i jest pod opieką psychologa. W szpitalu pracowała od dwóch lat. Wcześniej nie było żadnych zastrzeżeń do jej pracy. Szpital zaznacza jednak, że nie należy oceniać tej sytuacji pochopnie i snuć domysłów.
"Powinna nie mieć dodatkowych zadań"
Jak mówią specjaliści, błędy przy podawaniu leków najczęściej wynikają ze zmęczenia czy przepracowania. - Pytanie, ile czasu ta pielęgniarka pracowała, czy nie by to jej kolejny dyżur, czy gdzieś nie dorabiała. Nie można o tym wszystkim mówić bez spojrzenia na funkcjonowanie tego zawodu – komentował w rozmowie z reporterem programu Polska i Świat Adam Sandauer, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere".
Na ten problem zwróciła też uwagę Grażyna Wójcik, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego. - Pielęgniarka, która wykonuje, przygotowuje i podaje leki powinna być całkowicie wyłączona z dodatkowych zadań. Jeśli jest jedną z dwóch takich pielęgniarek, to na pewno takich warunków nie ma – mówiła.
Teraz szpital również we własnym zakresie sprawdza, czy dopełniono wszystkich procedur.
Rodzina zmarłej dziewczynki została objęta opieką psychologa.
Wyjaśnień zażądała Rzecznik Praw Pacjenta. W jej opinii doszło do "naruszenia prawa pacjenta do świadczeń udzielanych z należytą starannością".
3-miesięczna dziewczynka zmarła w szpitalu
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24