Trzej mężczyźni odpowiedzą za oszustwo, a jeden z nich również za paserstwo. Mieszkańcy Małopolski są podejrzani o to, że oszukiwali sprzedawców obuwia, generując fałszywe etykiety. Sprzedawcy wysyłali towar przekonani, że odbiór odbędzie się za pobraniem – tak jednak nie było.
Mężczyźni usłyszeli w sumie kilkadziesiąt zarzutów. Według śledczych wartość wyłudzonych towarów sięgnęła 407 tysięcy złotych.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą wspólnie policjanci z krakowskiego Zarządu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości i Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn poinformowała w środę, że do zatrzymań w sprawie oszustw dokonywanych przy zakupie towarów wysyłanych za pośrednictwem firmy kurierskiej doszło w zeszłym tygodniu. Zatrzymano trzech mężczyzn w wieku od 19 do 48 lat. Postawiono im zarzuty kilkudziesięciu oszustw, a jednemu z nich zarzut paserstwa. Decyzją sądu dwóch podejrzanych zostało aresztowanych na trzy miesiące, a jeden ma zakaz opuszczania kraju.
Jeden sprzedawca stracił 300 tys. zł
Według śledczych przestępczy proceder polegał na tym, że sprawcy wprowadzali pokrzywdzonych – sprzedawców obuwia – w błąd co do sposobu płatności i odbioru towaru za pobraniem i zamiaru zapłaty za zamówiony towar.
- Podejrzani generowali etykiety wysyłkowe zdalnie na swoich telefonach komórkowych, posługując się numerami telefonów innych osób i przejmując ich konta w aplikacji. Następnie wprowadzali w błąd pokrzywdzonych sprzedających im obuwie, komunikując się z nimi przez aplikację Messenger, twierdząc, że przesyłka obuwia nastąpi przesyłką za pobraniem, podczas gdy w rzeczywistości wygenerowana przez podejrzanych etykieta wysyłkowa dotyczyła przesyłki bez pobrania – wskazała rzecznik prokuratury.
Następnie przestępcy wysyłali przerobione informacje dotyczące wysyłki, otrzymane z firmy kurierskiej, do nadawców, stwarzające pozór przesyłki pobraniowej. Nadesłany towar odbierali w paczkomatach woj. dolnośląskiego, a potem sprzedawali go dalej innym osobom.
Śledczy szacują, że w wyniku takiego mechanizmu oszustwa pokrzywdzeni tracili od kilkuset do kilku tysięcy złotych, a w jednym przypadku sprzedawca stracił ponad 300 tys. zł.
Rataj-Mykietyn zastrzegła, że śledztwo ma charakter rozwojowy. Dołączane są do niego kolejne postępowania dotyczące poszczególnych oszustw na szkodę klientów firmy kurierskiej, prowadzone w różnych jednostkach prokuratury w kraju.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości