Policjanci zatrzymali 41-latka, który pod wpływem narkotyków przyjechał do jednej ze szkół w Oświęcimiu, by odebrać swoje dzieci. Matka nie chciała przekazać ich pod jego opiekę, podejrzewając, że zażywał on środki psychoaktywne. Kobieta wezwała policję podczas awantury na szkolnym parkingu.
W środę po południu operator numeru alarmowego otrzymał zgłoszenie o awanturze pomiędzy rodzicami na parkingu jednej ze szkół w Oświęcimiu (Małopolska). Policję wezwała na miejsce matka dzieci, które pod opiekę chciał przejąć ich ojciec.
Chciał odebrać dzieci, był pod wpływem narkotyków
Jak poinformowała w komunikacie aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji, 36-letnia matka dzieci nie chciała oddać ich pod opiekę byłego partnera, podejrzewając, że może on być pod wpływem narkotyków.
"Policjanci poddali mężczyznę badaniu testerem narkotykowym. W ślinie 41-latka wykazał on obecność amfetaminy oraz marihuany. Mężczyzna na miejsce przyjechał samochodem, w związku z tym został zatrzymany" - przekazała Jurecka.
41-latek trafił na komendę, została mu pobrana krew do badań. Podczas przeszukania jego miejsca zamieszkania funkcjonariusze znaleźli woreczek z zawartością kilku porcji marihuany.
"Za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem środków odurzających grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz konfiskata pojazdu. Za posiadanie środków odurzających również grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności" - czytamy w komunikacie.
Źródło: małopolska policja, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock