Krakowskie zoo wzbogaciło się o parę lwów azjatyckich. Samiec jest młodszy, a samica lubi przewodzić. - Dzisiaj miało miejsce ich pierwsze zbliżenie - chwali się Józef Skotnicki, dyrektor krakowskiego ogrodu zoologicznego.
Zwierzęta przywieziono do ogrodu pod koniec lutego. Czteroletnia samica o imieniu Lalana przyjechała z belgijskiego ogrodu w Plackendael. Jej towarzysz, dwuletni samiec Sabal, pochodzi z brytyjskiego zoo Paignton.
- Dzisiaj miało miejsce pierwsze zbliżenie pary – relacjonuje Skotnicki. – Samica jest starsza i chce przewodzić. Fuknęła tylko na samca, ale jest komitywa – cieszy się.
Lew azjatycki nazywany jest inaczej lwem perskim. Niegdyś podgatunek ten występował powszechnie na terenach Grecji, Turcji, Półwyspu Arabskiego, Azji Mniejszej po Indie. W 1913 roku pozostało zaledwie 20 osobników tego podgatunku w rezerwacie leśnym Gir w stanie Gujarat w zachodnich Indiach.
Jest ich mało
Podgatunek ten jest zagrożony wyginięciem. Osobników żyjących na wolności jest zaledwie ok. 400 (dane pochodzą z 2010 roku).
- Nasz ogród został wybrany na hodowcę tego gatunku ze względu na nasze duże doświadczenie z kotowatymi – stwierdza Skotnicki. – Chcemy im umożliwić powrót do natury - dodaje.
Dyrektor krakowskiego zoo liczy, że w przyszłości zastąpią lwy afrykańskie tym unikatowym gatunkiem. – Nasz samiec lwa afrykańskiego ma 17 lat – informuje. – Chcemy, żeby dokonał żywota w naszym zoo, absolutnie nie pozwolimy na to, by spotkało go to, co żyrafę w Kopenhadze - podkreśla.
Autor: mmw/mieś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Ogród Zoologiczny w Krakowie