Niezwykłego znaleziska dokonali pracownicy Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt, którzy w szczerym polu na terenie gminy Trzebownisko (woj. podkarpackie) natrafili na jastrzębia. Jak się okazało, ptak ma złamane skrzydło. Trafił pod opiekę członków stowarzyszenia, a w środę po południu przejdzie operację.
Mieszkańców gminy Trzebownisko od kilku dni niepokoiły dźwięki uniemożliwiające sen. - Skontaktował się z nami mieszkaniec Zaczernia i mówił, że w nocy odgłosy podobne do huczenia sowy nie pozwalają mu spać. Rano członkowie stowarzyszenia wybrali się tam na inspekcję - relacjonuje Halina Derwisz z RSOZ.
Wypadek czy strzały?
Na miejscu ekipa odnalazła jastrzębia. - Zabraliśmy go do lecznicy. Po prześwietleniu okazało się, że ma złamane skrzydło - informuje Derwisz. Poza złamaniem nic mu nie dolega.
Jak jastrząb złamał skrzydło? - Dopiero podczas operacji można będzie dokładnie sprawdzić, co tak naprawdę się stało. Być może po ogólnym znieczuleniu zwierzęcia odnajdziemy jakieś ślady ludzkiej działalności w postaci śrutu - mówi Derwisz.
A poszkodowany jastrząb ludzi chyba nie lubi. - Pazurki ptaka są ostrze jak żyletki, dlatego trudno do niego podejść. Sam kontakt z ludźmi bardzo go stresuje, we wtorek nie zjadł nic - mówi.
W środę natomiast zwierzę czuło się już lepiej, zjadło nawet posiłek. Na razie przebywa pod opieką jednego z członków stowarzyszenia, pana Jerzego. - To miłośnik zwierząt, w zimie ratuje gołębie. To u niego jastrząb będzie przebywał po operacji - informuje Derwisz.
Wróci na wolność
Operacja ptaka zaplanowana jest na dziś. Po zabiegu, kiedy tylko dojdzie do siebie, zostanie wypuszczony na wolność. - Nie możemy pozwolić na to, by taki ptak jak jastrząb przebywał zbyt długo w towarzystwie ludzi - mówi Derwisz.
W Polsce jastrząb objęty jest ścisłą ochroną gatunkową.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: RSOZ