Tony śmieci, zniszczona winda i bazgroły w toaletach. Po otwarciu basenów park wygląda jak wysypisko

Zakrzówek tonie w śmieciach. To nowo otwarte miejsce - park na terenie zalewu po dawnym kamieniołomie, w którym utworzono ścieżki do spacerowania i pięć basenów o głębokości od 40 centymetrów do dwóch metrów.

Czytaj też: Park i kąpieliska w dawnym kamieniołomie. W Krakowie otworzyli Zakrzówek - "małą Chorwację"

Kąpieliska zostały oddane do użytku w czwartek, 22 czerwca. Niecały tydzień później okazało się, że nie wszyscy plażowicze szanują wspólną własność.

O sprawie poinformowali w mediach społecznościowych urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie (ZZM): "Na zdjęciach w poście mała dawka Zakrzówkowej codzienności… Codzienności, która nie powinna mieć miejsca".

Na opublikowanych zdjęciach widać między innymi masę puszek i butelek po alkoholu i innych napojach. Są też opakowania po słodyczach, papierowe torby, niedopałki poutykane między deskami pomostów i przyklejone do tych desek gumy do żucia.

"Tu nie chodzi o ilość koszy, o częstotliwość ich opróżniania, a o to, żeby po prostu nie śmiecić. Zabrać ze sobą to, co się przyniosło. W takich okolicznościach zakaz jedzenia i picia na pomostach nie powinien dziwić. Często te wszystkie śmieci lądują w wodzie" - czytamy na profilu ZZM.

Czytaj też: Piją, puszczają muzykę i skaczą ze skał. Setki mandatów na nowo otwartym Zakrzówku

Urzędnicy odpowiedzialni za zieleń dodali, że w najbliższym czasie nieczynna będzie jedna z wind dla osób z niepełnosprawnością. "Dlaczego? Ktoś wykręcił z niej jedną z części mocujących element służący do wjazdu" - czytamy w komunikacie.

Kolejnym problemem są pozostawione na ścianach kabin w toaletach bazgroły - część z nich o charakterze kibicowskim.

"Domorosła twórczość prezentuje się w tym miejscu, z resztą jak w każdym innym okropnie. O toaletach słów jeszcze kilka, o których aż trudno pisać w XXI wieku. Produkty higieny osobistej kobiet nie powinny lądować w WC. Nie powinny również znaleźć się w przebieralniach. Pamiętajmy, że z tych miejsc korzystają wszyscy!!" - piszą urzędnicy w mediach społecznościowych.

Wandalizmów jest więcej. Zaledwie kilka godzin po oficjalnym otwarciu kąpieliska plażowicze wyrwali ze słupa znak informujący o tym, że pływać w zalewie można na własną odpowiedzialność.

Jak powiedział nam w środę Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Krakowa, od początku czerwca na terenie Zakrzówka strażnicy ujawnili już ponad 700 wykroczeń. Większość z nich związana jest ze spożywaniem alkoholu w miejscach zabronionych i naruszaniem przepisów prawa o ruchu drogowym - chodzi przede wszystkim o łamanie zakazu zatrzymywania się i zakazu ruchu.

- Poza tym funkcjonariusze ujawniają bardzo często sytuacje, w których osoby odpoczywające na Zakrzówku śmiecą, zanieczyszczają jego teren, przekraczają barierki zabezpieczające, grillują i używają nagłośnienia - przyznaje Anioł. Wymienione przez rzecznika strażników zachowania są zabronione regulaminem Zakrzówka.

"Współpracujemy w tym zakresie ze Strażą Miejską, ale co do zasady jej obowiązkiem nie jest patrolowanie w trybie ciągłym pomostów, bo i komfort korzystania z tej przestrzeni pod czujnym okiem strażnika nie jest taki sam" - czytamy w komunikacie Zarządu Zieleni Miejskiej.

Zakrzówek nazywany jest niekiedy, ze względu na swój malowniczy charakter, "małą Chorwacją". Wodę w dawnym kamieniołomie otaczają wysokie klify, z których wcześniej - mimo że teren był prywatny i ogrodzony - nieraz do akwenu skakali mieszkańcy oraz turyści.

Niestety skoki do wody nieraz kończyły się tragicznie. Ostatni śmiertelny wypadek miał tam miejsce tuż po udostępnieniu części Zakrzówka, na początku czerwca.

W planach jest jeszcze otwarcie plaży dla psów, która zostanie udostępniona po zakończeniu prac na większej części akwenu. Urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej podkreślają, że w chwili obecnej ostatnie prace toczą się jeszcze przy dużym zbiorniku przy Centrum Sportów Wodnych, które stanie się bazą dla nurków oraz profesjonalistów.