W poniedziałek miał ruszyć proces gangu narkotykowego powiązanego z pseudokibicami Cracovii. Na ławie oskarżonych zasiadło 20 osób. Rozpoczęcie procesu zostało jednak odroczone z powodu dużej liczby wniosków formalnych składanych przez oskarżonych i ich obrońców.
Według śledczych grupa, która w poniedziałek stanęła przed krakowskim sądem, w przeciągu trzech lat wyrosła na jedną z najpotężniejszych grup przestępczych w Polsce. Od grudnia 2017 roku miała nią kierować Magdalena K.
- Wartość narkotyków przywiezionych do Polski i wprowadzonych do obrotu to około 88 milionów złotych, a ujawnione mienie, którym dysponowali podejrzani to około 10 milionów złotych - informuje prokurator Tomasz Dudek. Prokurator zaznaczył również, że pozostała część majątku grupy nadal jest poszukiwana.
Magdalena K. była przez pół roku poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu. Została zatrzymana pod koniec lutego przez słowackich policjantów. Jednak mimo wniosku o jej ekstradycję, K. wciąż nie trafiła do Polski. Jej prawnicy złożyli na Słowacji wniosek o azyl, który argumentowali m.in. nieprawidłowościami przy powołaniu Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, brutalnością polskiej policji oraz brakiem niezależności polskiej prokuratury.
Wniosek trafił do słowackiego Urzędu ds. Cudzoziemców, który z urzędu musi rozpatrzeć każde takie pismo. Na czas rozpatrywania wniosku sąd zawiesił postępowanie w sprawie ekstradycji Magdaleny K. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. Tomasz Dudek doprecyzował, że tego wątku nie da się dołączyć do toczącej się już sprawy. "Wobec niej będzie prowadzone odrębne postępowanie" - zapowiedział prokurator.
W poniedziałek nie udało się odczytać aktu oskarżenia w związku z dużą liczbą wniosków formalnych, które składali oskarżeni i ich obrońcy. Obrona sprzeciwiła się wnioskowi prokuratury o wyłączenie jawności sprawy. Wnoszono też o odroczenie jej na czas nieokreślony z uwagi na znaczny wzrost zakażeń koronawirusem w Małopolsce. Ostatecznie sąd nie uwzględnił żadnego z tych wniosków - zdecydował, że proces będzie toczył się jawnie. Kolejną rozprawę zaplanowano na środę - wtedy też ma zostać odczytany akt oskarżenia.
Gang "Braci Zielonych"
Jak ustalił prokurator, zorganizowana grupa przestępcza działała w latach 2015-2018 na terenie Krakowa i innych miejscowości województwa małopolskiego, śląskiego i pomorskiego. Jej członkowie zajmowali się popełnianiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, mieniu, bezpieczeństwu publicznemu oraz wprowadzaniem do obrotu i obrotem substancjami psychotropowymi i środkami odurzającymi.
Zdaniem śledczych do grudnia 2017 roku grupą tą kierowali bracia Adrian i Mariusz Z. (ps. "Bracia Zieloni"). W grupie brało udział co najmniej kilkadziesiąt osób. Od grudnia 2017 roku, w związku z zastrzeleniem Adriana Z. oraz tymczasowym aresztowaniem Mariusza Z., kierownictwo grupą przestępczą przejęła konkubina Mariusza Z., czyli Magdalena K., współdziałając w tym zakresie z innymi członkami grupy przestępczej.
Jak działali?
Według prokuratury, działalność gangu była podzielona na dwa piony: zbrojno-narkotykowy oraz ekonomiczny, związany z inwestowaniem i tzw. praniem pieniędzy pochodzących z przestępstw.
W pionie zbrojnym oraz narkotykowym część osób była delegowana do pracy w Hiszpanii przy pakowaniu i ładowaniu narkotyków, część osób była odpowiedzialna za przyjmowanie narkotyków w Polsce i ich wyładowanie oraz rozwiezienie do poszczególnych dilerów narkotykowych. Inne osoby były odpowiedzialne za przywożenie narkotyków. Dodatkowo wykorzystywano także kierowców firm transportowych, którzy nieświadomie uczestniczyli w przestępczym procederze.
Niektóre osoby były odpowiedzialne za wymianę pieniędzy na narkotyki oraz ich przewożenie dla zagranicznych dostawców, inni członkowie grupy odpowiadali za dalszy obrót narkotykami poprzez ich sprzedaż detaliczną lub jeszcze mniejszym dilerom narkotykowym.
W skład "ekonomicznej" części grupy wchodzili m.in. przedstawiciel spółki deweloperskiej, osoba inwestująca nielegalne środki w spółki i nieruchomości czy podstawione osoby, na które nabywano nieruchomości.
Według prokuratury łączna wartość mienia poddanego procederowi prania brudnych pieniędzy wynosiła prawie 7 mln zł oraz ponad 55 tys. euro.
W toku postępowania prokurator zabezpieczył majątek podejrzanych oraz powiązanych z nimi osób i podmiotów gospodarczych w postaci pieniędzy, ruchomości i nieruchomości na łączną kwotę ponad 9,5 mln zł.
Podejrzanym grożą kary do 15 lat więzienia, a nawet - w niektórych przypadkach czynów, które są zbrodniami - kary łączne 20 lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja