Trzy miesiące aresztu - taki środek zapobiegawczy zastosował we wtorek sąd wobec dwóch nastolatków, którzy napadli na jeden z krakowskich supermarketów. 17-latek i 19-latek będą odpowiadać za próbę kradzieży i groźby karalne.
Najpierw na policję zgłosiła się kobieta, która mijając nastolatków poczuła ból w nodze. Okazało się, że najprawdopodobniej została postrzelona z wiatrówki. Później, około 21, funkcjonariuszy wezwała obsługa jednego z krakowskich supermarketów.
- Grupa nastolatków próbowała wynieść ze sklepu alkohol. Jedna z butelek wypadła im i rozbiła się. Pracownicy sklepu chcieli ująć sprawców kradzieży. Wtedy jedna z tych osób wyjęła coś, co przypominało broń. Groziła obsłudze, po czym wszyscy zbiegli - relacjonował Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Kilka minut później grupa pięciorga nastolatków została zatrzymana przez policję. Wtedy okazało się, że jedna z osób ma przy sobie wiatrówkę.
Trzy miesiące w areszcie
Wśród zatrzymanych były dwie 14-letnie dziewczyny. Podczas przesłuchania tłumaczyły, że nie brały czynnego udziału w napaści i kradzieży. Zostały zwolnione do domu.
Chłopcy (dwóch 17-latków i 19-latek) zaraz po zatrzymaniu trafili do policyjnego aresztu. Jeden z nich został przesłuchany w charakterze świadka. Pozostałym dwóm postawiono zarzuty. Odpowiedzą za groźby karalne i kradzież rozbójniczą.
"Sąd Rejonowy w Krakowie przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy" - czytamy w oficjalnym komunikacie krakowskiej prokuratury.
Autor: kk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24