Mimo pandemii dzieci bawią się na placach zabaw. Wprowadzili więc zakaz wstępu

Place zabaw to teraz niezbyt dobre miejsce do spotkań
Czy przez zwykły spacer naprawdę można zarazić się wirusem? Czy jest możliwe zakażenie się nie mając bezpośredniego kontaktu z zakażonym?
Źródło: TVN24

Ryzyko zakażenia koronawirusem nie przestraszyło wielu rodziców z Tarnowa (Małopolska), którzy przyprowadzili swoje dzieci na place zabaw. W odpowiedzi urząd miasta zdecydował o zamknięciu obiektów do odwołania.

NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>

"Słoneczna pogoda spowodowała, iż na wszystkich placach zabaw w mieście pojawiło się sporo rodziców ze swoimi pociechami, co w obecnej sytuacji epidemiologicznej jest zdecydowanie niewskazane. Po pierwsze chodzi o gromadzenie się w jednym miejscu większych grup ludzi, po drugie korzystanie przez wiele dzieci z tych samych urządzeń do zabawy to możliwość przenoszenia infekcji" – czytamy na stronie tarnowskiego magistratu.

Liczą na rozsądek

Dlatego na wszystkich placach zabaw umieszczono tabliczki informujące, iż obowiązuje zakaz wstępu i korzystania z urządzeń do zabawy wraz z sugestiami pozostania w domu. Władze miejskie apelują również do spółdzielni mieszkaniowych i innych instytucji, które mają na swoim terenie place zabaw, aby wydały podobne zakazy.

W niektórych miejscach nie ma fizycznej możliwości zamknięcia placu zabaw. Tak jest na przykład w Parku Strzeleckim. "Jest on dla wielu tarnowian trasą komunikacyjną, którą skracają sobie drogę i oczywiście miejscem spacerów, które można odbywać z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności, czyli bez bliższego kontaktu z innymi osobami korzystającymi z parku" – zauważają urzędnicy. W tym przypadku władze liczą na rozsądek rodziców.

Cały komunikat tarnowskiego urzędu miasta można przeczytać TUTAJ.

W czwartek rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 18 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem, potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych.

Czytaj także: