Miała być romantycznym akcentem na święto zakochanych, jednak dla niektórych stanowi symbol przemijania. Walentynkowa ławeczka ustawiona na Placu Artystów w Kielcach według części mieszkańców wygląda jak nagrobek. "Miłość aż po grób" - żartują kielczanie. - Mieszkańcy zobaczyli na początku półprodukt, ustawiony tam ze względów organizacyjnych na kilka dni przed otwarciem wystawy - tłumaczy sam autor ławeczki.
Z inicjatywy rzeźbiarza Sławomira Micka na Placu Artystów w Kielcach w sobotę, 11 lutego, pojawiły się instalacje nawiązujące do walentynek. Do poniedziałku, 20 lutego, w przestrzeni publicznej można zobaczyć trzy ławeczki - jedną metalową, czerwoną, w kształcie serca, a dwie wykonane z kamienia.
Czytaj też: Walentynkowy mural Banksy'ego zwracał uwagę na przemoc domową. Został zniszczony po kilku godzinach
- Chcę uatrakcyjnić ten dzień (14 lutego - red.), dać mieszkańcom możliwość zrobienia sobie zdjęć, pokazania swoich uczuć do drugiej osoby czy do miasta - mówił podczas otwarcia plenerowej wystawy Sławomir Micek.
Kamień z napisem "LOVE"
Jedna z tych kamiennych budzi szczególne emocje. Składa się z siedziska i dużego oparcia, na którym widnieje wpisane w serce słowo "LOVE", czyli "miłość".
W kamiennym oparciu właśnie cały szkopuł. Kamienna płyta z napisem swoim wyglądem przypomina mieszkańcom Kielc nagrobek. "Miasto mówiło, że jest metropolią, a Micek zrozumiał, że jest nekropolią i zrobił nagrobek" - napisała pod wpisem na oficjalnym profilu miasta jedna z mieszkanek. "Na cmentarzu takie płyty świetnie prezentowałyby się", "Trzeba kupić świeczki i iść zapalić" - czytamy w komentarzach. "Miłość aż po grób" - kwituje jeden z komentujących.
Początkowo kamienne oparcie było "surowe", jednak po kilku dniach twórca instalacji nakleił na nią kolorowe karteczki w kształcie serc. Do przyklejania serduszek z własnymi wyznaniami czy sentencjami artysta zachęcił również mieszkańców.
Rzeźbiarz: co by się nie zrobiło, hejterzy zawsze będą niezadowoleni
Sam autor podkreśla, że instalacja z granitu została najpierw pokazana w stanie surowym. Pojawiła się na Placu Artystów jeszcze przed wernisażem, dlatego zabrakło na niej karteczek, które stanowią - jak mówi - bardzo istotną część dzieła. - To od początku miała być swego rodzaju tablica do wyznań zakochanych, tak jak kiedyś skrobało się długopisem na ławce szkolnej albo kredą na płycie chodnikowej "kocham Ewkę" - podkreślił w rozmowie z tvn24.pl Sławomir Micek. - Mieszkańcy zobaczyli na początku półprodukt, ustawiony tam ze względów organizacyjnych na kilka dni przed otwarciem wystawy - zaznaczył.
Według artysty dzieło ma ewoluować. - Najciekawsze z wpisów wybiorę i uwiecznię w stali nierdzewnej. Krytycznymi wpisami się nie przejmuję. Co by się nie zrobiło, hejterzy zawsze będą niezadowoleni - zaznaczył.
Czytaj też: Biblioteka pokazuje nietypowe zakładki czytelników. Nóż-linijka, list z XIX wieku i grzebień
Ławeczka po modyfikacjach będzie miała także drugie siedzisko, po drugiej stronie ścianki. Z kolei w samym siedzisku pojawią się otwory ażurowe w kształcie serca. 20 lutego dzieło trafi z powrotem do pracowni Micka, gdzie artysta będzie kontynuował pracę. Następnie ławeczka ma być ponownie wystawiona w innym miejscu.
Wiceprezydentka: nie mnie oceniać i cenzurować sztukę
Wiceprezydentka Kielc Agata Wojda w rozmowie z tvn24.pl podkreśla, że wystawa jest prywatną inicjatywą Sławomira Micka, którą finansuje z własnych środków. - Artysta wrócił się do miasta z prośbą o możliwość czasowego wyeksponowania swoich dzieł, na co się zgodziliśmy.
- Mam świadomość, że ocena sztuki może być różna. Jedna z tych trzech ławek faktycznie bywa opisywana przez mieszkańców jako nagrobek, ale nie mnie oceniać, a tym bardziej cenzurować sztukę. Cieszymy się, że pan Micek znów podzielił się z nami swoją twórczością - oceniła Wojda, przypominając, że słynne różowe jednorożce, które zostały ustawione w grudniu w centrum Kielc, są dziełem tego samego rzeźbiarza.
Wojda podkreśliła, że miasto nie poniosło w związku z organizacją walentynkowej wystawy żadnych kosztów.
Walentynkowa wystawa w Kielcach
Oprócz kontrowersyjnej ozdoby na Placu Artystów w Kielcach pojawiły się jeszcze dwie inne instalacje. Czerwona, metalowa ławeczka w kształcie serca to "Ławeczka Zakochanych". - Nietypowy kształt ma przybliżać siadające na niej pary do siebie - wyjaśnia Sławomir Micek. Druga z kamiennych ławek symbolizuje drzewo z siedzącymi na nim gołębiami, które nawiązują do określenia "kochają się jak dwa gołąbeczki" - dodaje rzeźbiarz.
Wystawę będzie można oglądać do 20 lutego. Czerwoną metalową ławeczkę będzie można później spotkać na Wzgórzu Zamkowym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Kielce