Nie żyje 14-latek, który na nartach wjechał w metalową linę

Ratrak
Krynica-Zdrój (Małopolska)
Źródło: Google Earth

Zmarł chłopiec, który w piątek wieczorem na stoku w Jaworzynie Krynickiej (woj. małopolskie) wjechał w metalową linę. Jak ustaliła policja, 14-latek razem z dwiema innymi osobami zjechał na trasę wyłączoną z użytkowania na czas pracy ratraka.

O śmierci chłopca poinformowała rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Katarzyna Pokorna-Hryniszyn. Mimo wysiłków lekarzy 14-latek zmarł w nocy z soboty na niedzielę. 

Do wypadku na stoku doszło w piątek po godzinie 18 na stacji Jaworzyna Krynicka Czarny Potok. Na trasę wyłączoną z użytku na czas pracy ratraka, do którego były przymocowane metalowe liny, wjechały trzy osoby. Dwie z nich ominęły przeszkody. Nie udało się to 14-latkowi.

Chłopiec trafił na OIOM

Dziecko trafiło w stanie bardzo ciężkim do szpitala w Prokocimiu. 14-latek, mieszkaniec Warszawy, przebywał na oddziale intensywnej terapii.

Policja bada okoliczności tego zdarzenia. - Bardzo długo trwały na miejscu oględziny. Wszczęte zostało postępowanie w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego, mówiącego o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśniła Cisło.

Art. 160.  [Narażenie człowieka na niebezpieczeństwo]§ 1.  Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: