Grotołazi weszli do jaskini Czarnej w Tatrach, ale z powodu oblodzonych ścian mieli problem z wydostaniem się z niej. Gdy ich znajomi zorientowali się, że nie wrócili w umówionym wcześniej terminie, zaalarmowali ratowników TOPR.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego otrzymali w poniedziałek o godzinie 6 rano zgłoszenie o grotołazach, którzy mimo umówionego terminu wciąż nie wrócili z wyprawy. Na miejsce skierowano 10 ratowników.
Jaskinia Czarna. Grotołazi nie potrafili wyjść
TOPR-owcy weszli do jaskini w dwóch grupach po pięć osób. Grotołazów udało się odnaleźć około godziny 10 - jedna z ekip ratowników znalazła poszukiwanych pod studnią wlotową od strony Hali Pisanej.
"Grotołazi nie byli w stanie pokonać ostatnich trudności jaskini z powodu dużego oblodzenia tego fragmentu jaskini" - czytamy w komunikacie TOPR.
Turystom udało się wydostać o własnych siłach z pomocą lin poręczowych, wykorzystanych przez ratowników. Wyprawa TOPR zakończyła się o godzinie 13.30.
Źródło: TOPR
Źródło zdjęcia głównego: S.Szadkowski, TOPR