Fałszowali pięciozłotówki. Usłyszeli zarzuty, grozi im do 25 lat więzienia

Policjanci zabezpieczyli m. in. matryce awersu i rewersu.
Policjanci zabezpieczyli m. in. matryce awersu i rewersu.
Źródło: KPP Małopolska

Policjanci z Małopolski zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy wytwarzali fałszywe pięciozłotówki. Zabezpieczyli kilkaset falsyfikatów i sprzęt do ich produkcji. Fałszerze usłyszeli zarzuty podrabiania i przygotowywania do podrabiania monet. Grozi im do 25 lat pozbawienia wolności.

- Pierwszy z przesłuchanych mężczyzn usłyszał zarzuty dotyczące podrabiania w celu użycia za autentyczne 166 monet 5-złotowych, przy czym 161 z nich przechowywał na terenie jednej posesji. Ponadto zarzucono mu, że przygotowywał się do podrobienia monet o nominale 5 zł i 2 zł, działając przy tym w recydywie - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.

Nie przyznali się do winy

Pierwszy z podejrzanych złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Drugi mężczyzna został oskarżony o podrabianie i czynienie przygotowań do podrabiania monet. Prokuratura zarzuciła mu także puszczenie w obieg w 2012 i 2013 roku kilku monet 5-złotowych.

- Mężczyźni działali w okresie od listopada 2012 do stycznia 2014 r. Śledztwo w tej sprawie wszczęto w 2012 r. po ujawnieniu podrobionych 5-złotówek, zostało jednak umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Obecnie zostało jednak podjęte – informuje prokuratura.

Nie zadecydowano jeszcze czy zostanie złożony wniosek o aresztowanie podejrzanych.

Profesjonalna linia produkcyjna

Zatrzymani to 42-latek i 70-latek. Produkcja monet odbywała się w dwóch miejscach: w Krakowie oraz Wysokiej koło Suchej Beskidzkiej.

- W domu jednego z podejrzanych w Suchej Beskidzkiej policjanci znaleźli linię produkcyjną m.in. prasy, urządzenia służące do wytwarzania matryc, matryce awersu i rewersu monet oraz półprodukty i odczynniki chemiczne służce do wyrobu monet – informuje rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.

Ponadto znaleziono również monety wycofane już z obiegu, które służyły jako materiał do wyrobu nowych oraz kilkaset wyprodukowanych falsyfikatów.

Sprzęt chowali w studni

- Wszystkie te przedmioty były skrzętnie pochowane m.in. w studni czy w narożnikach pokryć dachowych – dodaje Ciarka.

Śledczy wznowią poszukiwania, ponieważ podejrzewają, że falsyfikaty mogą być jeszcze ukryte w innych miejscach. Zwykle podrobione środki płatnicze są wykonane nieudolnie. Ze względu na dobry poziom wykonania monet policjanci przypuszczali, że za produkcją stoi ktoś powiązany ze grupą krakowskich fałszerzy rozbitą w 2008 roku.

Jedna z wytwórni znajdowała się w domu fałszerza w Suchej Beskidzkiej:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: dcz,mmg / Źródło: TVN 24 Kraków/PAP

Czytaj także: