Dyrektorka szkoły w Dobczycach (woj. małopolskie) pozwoliła uczniom na udział w "żywej lekcji" o Konstytucji RP. Za tę decyzję została zawieszona i ukarana naganą na żądanie ówczesnej małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Teraz, po zmianie władzy w kuratorium i urzędzie wojewódzkim, komisja dyscyplinarna uniewinniła Aleksandrę Sutkowską.
Koszmar dyrektorki dobczyckiej Szkoły Podstawowej nr 1 trwał ponad dwa lata. W tym czasie była zawieszona w swoich obowiązkach, a rzecznik dyscyplinarny domagał się, by została zwolniona z pracy z zakazem wykonywania zawodu przez trzy lata. Wcześniej komisja dyscyplinarna ukarała dyrektor Sutkowską naganą. Pani Aleksandra stała się symbolem represji wobec nauczycieli podczas rządów PiS.
"Walka o honor"
Wszystko dlatego, że dyrektorka wyraziła zgodę na udział uczniów w Tour de Konstytucja. To projekt, na który składa się seria spotkań organizowanych w całym kraju przez Kongres Obywatelskich Ruchów Demokratycznych.
Wówczas kurator Barbara Nowak zarzuciła jej wciąganie uczniów do polityki i narażenie ich na niebezpieczeństwo. Z kolei ówczesny minister edukacji Przemysław Czarnek obecność dzieci na spotkaniu nazwał "obrzydliwym skandalem" i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które je tam przyprowadziły.
Czytaj też: Dyrektorka szkoły w Dobczycach zawieszona. Powodem udział uczniów spotkaniu o konstytucji
Od decyzji o zawieszeniu dyrektorki odwołały się do komisji dla nauczycieli działającej przy MEN obie strony. Komisja nakazała ponowne rozpatrzenie sprawy, ponieważ zarzuty wobec Sutkowskiej nie zostały dostatecznie udokumentowane. Wśród nich ten, że naraziła zdrowie psychiczne i fizyczne uczniów.
— To była walka o honor i cieszę się, że zakończyła się zwycięstwem — mówiła po orzeczeniu uniewinniającym pani Aleksandra, która wcześniej przeszła już na emeryturę. W rozmowie z reporterem tvn24.pl podkreśliła jednak, że gdyby nie działania Barbary Nowak, wciąż uczyłaby dziś w szkole. Decyzję o emeryturze podjęła z obawy przed niekorzystnym rozstrzygnięciem komisji i wnioskowanym przez rzecznika dyscyplinarnego zwolnieniem dyscyplinarnym.
Komisja dyscyplinarna podkreśliła w uzasadnieniu decyzji uniewinniającej, że imprezę w Dobczycach organizowali sędziowie, czyli osoby publicznego zaufania, a zgodę na nią wydał burmistrz - dyrektorka nie miała więc podstaw do obaw o bezpieczeństwo dzieci.
Dziś by się nie zgodziła
Pytana o to, jakie uczucia budzi w niej werdykt komisji Sutkowska stwierdziła, że to "ogromna ulga i radość, że ten koszmar się skończył". – Od początku mówiłam, że nie czuję się winna, że nic złego nie zrobiłam. Żadnemu dziecku nie stała się krzywa, a wręcz przeciwnie, wszystkie dzieci które były mają w domu egzemplarz konstytucji – powiedziała.
Sutkowska przyznała też, że, mając dzisiejszą wiedzę, prawdopodobnie nie zgodziłaby się dziś na udział uczniów w Tour de Konstytucja. – Zwłaszcza jak przypominam sobie, jak nauczyciele strasznie przeżywali, że ich wzywano, że musieli zeznawać – wspomina dyrektorka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24