Grupa mieszkańców Nowej Huty chce secesji dzielnicy od Krakowa. Ich pomysł ma zwrócić uwagę na niewystarczającą troskę o stan dzielnicy oraz podkreślić jej odrębność. - To nie tyle Nowa Huta chce się odłączyć, co trzech panów robi sobie marketing – komentuje pomysł prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
- Nowa Huta jest zaniedbana pod wieloma względami. Ludzie mają tu trochę gorzej, a skoro nie jesteśmy traktowani na równi, to podkreślmy trochę swoją odrębność – mówi Adam Grzanka, z ruchu Nowa Huta Wolne Miasto. Przedstawiciele ruchu złożyli w piątek na ręce prezydenta miasta list w tej sprawie. Ich zdaniem potencjał drzemiący w tej części Krakowa jest ogromny, ale niestety przez władze miasta niezauważalny. Według nich prawdziwy rozkwit gospodarczy i kulturalny, możliwy będzie dopiero w momencie odłączenia się od stolicy Małopolski.
„Nie oddam Nowej Huty”
- To nie tyle Nowa Huta chce się odłączyć, co trzech Panów robi sobie marketing – uważa prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. – W budowie jest linia tramwajowa w Hucie, cały kompleks ul. Bulwarowej, a także największy projekt: "Nowa Huta Przyszłości", który obejmuje 5,5 tys. hektarów. Faktycznie jest to traktowanie bardzo po macoszemu - ironizuje prezydent Majchrowski. – Nie oddam Nowej Huty – kończy prezydent.
Głos nowohuckiego ludu
Pomysł odłączenia Nowej Huty od Krakowa nie przypadł do gustu mieszkańcom dzielnicy, z którymi rozmawiała reporterka TVN24.
- Żeby był rozwój, potrzebne są nowe miejsca pracy. Kilku przedsiębiorców, którym na dzień dzisiejszy wydaje się, że będą tutaj inwestować to za mało. A co będzie z Kombinatem? Przecież tam pracuje większość mieszkańców dzielnicy. Co będzie jeśli z dnia na dzień rodziny stracą źródło utrzymania? Bądźmy poważni - apeluje emerytowany mieszkaniec dzielnicy.
- W dokumentach mam wpisane, że urodziłam się w Krakowie. Mam rozumieć, że od secesji moim miejscem urodzenia będzie Nowa Huta? Jakie przyniesie mi to korzyści? Jestem dumna z tego, że mieszkam w Krakowie. To miasto ma niezwykłą historię, jest rozpoznawalne na świecie. O rozwój dzielnicy można zadbać stosując mniej drastyczne środki - mówi uczennica jednej z nowohuckich szkół.
„Kompleks nowohucianina”
Przeciwnikiem idei separacji jest również psycholog, prof. Zbigniew Nęcki. Jego zdaniem taki zabieg nie byłby korzystny dla mieszkańców dzielnicy. - Istnieje coś takiego jak "kompleks nowohucianina". Jest on oparty na stereotypach, które nijak się mają do obecnych realiów życia w dzielnicy. Są one krzywdzące, ale dalej powielane. Niestety myślenie społeczne idzie z opóźnieniem – uważa prof. Nęcki. Według niego popieranie separatyzmów nic nie zmieni. - Sprawa odłączenia jest rozdmuchana. To taka gra na resentymentach, z której niewiele wynika - twierdzi Paweł Jagło, kierownik Nowohuckiego Oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Jego zdaniem pod względem architektonicznym i urbanistycznym dzielnica ta bez wątpienia różni się od Krakowa, ale działa to na jej korzyść. Jak podkreśla, wzajemne relacje między Krakowem, a Hutą są złożone, ale przynoszą korzyści zarówno jednej jak i drugiej stronie.
Autor: kk/par / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Angus Greene