Nikt nie udzielił pomocy, nikt nie zadzwonił po karetkę - ciało 64-latka, na którego najechał kombajn, znaleziono w polu w gminie Busko-Zdrój (woj. świętokrzyskie) po trzech dniach od zaginięcia. Następnego dnia policjanci zatrzymali kombajnistę i traktorzystę, którzy usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz nieudzielenia pomocy. Według śledczych to oni przyczynili się do śmierci mężczyzny, po czym uciekli. Jak informuje policja, tragicznego dnia podczas żniw co najmniej dwóch rolników piło alkohol.
W czwartek (17 sierpnia) na jednym z pól uprawnych w gminie Busko-Zdrój przypadkowy świadek znalazł ciało 64-latka. Jak się okazało, był to poszukiwany przez rodzinę od wtorku mężczyzna. W toku śledztwa policjanci pod nadzorem prokuratora ustalili, że zmarł dzień przed rozpoczęciem poszukiwań - w poniedziałek.
Policja: wiedzieli, co się stało. Nie pomogli
Śledczy nabrali podejrzeń, że ktoś mógł przyczynić się do śmierci 64-latka. W piątek, dzień po odnalezieniu ciała, policjanci zatrzymali 60-letniego kierowcę traktora i 65-letniego operatora kombajnu. Obaj mieli brać udział w żniwach tego samego dnia, co zmarły mężczyzna.
- 64-latek miał wejść na pracujący kombajn i z niego spaść. Wskutek najechania przez pracującą maszynę doznał rozległych obrażeń skutkujących śmiercią. Wszystko wskazuje na to, że kombajnista oraz traktorzysta wiedzieli, co się stało, ale żaden z nich nie udzielił mu pomocy, nikt nie powiadomił służb ratunkowych - przekazał w komunikacie aspirant sztabowy Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji.
Śledczy podejrzewają, że do zdarzenia mógł przyczynić się alkohol. Ustalili, że co najmniej dwie osoby spożywały go podczas prac polowych.
Zarzuty dla kombajnisty i traktorzysty
- W Prokuraturze Rejonowej w Busku-Zdroju obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowanie śmierci oraz nieudzielenia pomocy. Prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego oraz dozór policji. Dodatkowo 65-latek ma zakaz opuszczania kraju - przekazał rzecznik buskich policjantów.
Za nieumyślnie spowodowanie śmierci człowieka Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do pięciu lat. Z kolei osoba, która "człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
- Apelujemy do osób prowadzących prace polowe, aby powstrzymały się od spożywania alkoholu, który może być przyczyną groźnych wypadków - podkreśla Piwowarski.
Źródło: KPP w Busku-Zdroju, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock