Dwaj kłusownicy mieli przy sobie strzelbę pneumatyczną, a w samochodzie martwego zająca. Zatrzymali ich w lesie myśliwi z Osieka (Małopolska), po czym przekazali w ręce policjantów.
Jak podaje małopolska policja, kłusownicy są mieszkańcami okolic Bielska-Białej, a zatrzymani zostali w Bielanach. Zauważyli ich w niedzielę rano myśliwi z koła łowickiego Orzeł, po czym przekazali w ręce funkcjonariuszy.
- 31-latek i jego o cztery lata starszy znajomy, obaj z powiatu bielskiego, mieli przy sobie wyposażoną w celownik optyczny strzelbę pneumatyczną na śrut. Biegli określą, czy na jej posiadanie wymagane jest zezwolenie – poinformowała we wtorek rzeczniczka oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Konsekwencje
Policjanci przeszukali samochód podejrzanych. W bagażniku znaleźli martwego zająca z ranami postrzałowymi. Jurecka dodała, że 35–latek, który kierował autem, od lutego miał sądowy zakaz prowadzenia.
Policjantka powiedziała, że za kłusownictwo grozi mężczyznom do 5 lat więzienia. 35–latek odpowie też za złamanie zakazu prowadzenia. Może za to trafić za kraty na 5 lat. Kara za posiadanie broni bez zezwolenia wynosi do 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja