Na lotnisku w Balicach (woj. małopolskie) został zatrzymany Damian T., wobec którego toczy się postępowanie o zgwałcenie. Policja podkreśla, że mężczyzna stanowi zagrożenie dla życia, zdrowia i wolności seksualnej innych osób i określa go mianem "bestii". T. od kilku lat ukrywał się poza granicami Polski.
Damian T. został zatrzymany pod koniec stycznia przez norweską policję po tym, jak w restauracji sieci fast food przyłapano go na "prezentowaniu dzieciom zdjęć pornograficznych". Władze Norwegii zdecydowały o natychmiastowym wydaleniu Polaka z kraju i poinformowały o tym polskie służby.
Wrócił do Polski. Został zatrzymany na lotnisku, był poszukiwany
Poszukiwany przyleciał do Polski w czwartek (2 lutego), wylądował na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Tam czekali na niego funkcjonariusze. Jak podała policja, 34-letni Damian T. "stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia i wolności seksualnej innych osób, tzw. bestia".
"Policjanci z Wydziału do Walki z Handlem Ludźmi Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, we współpracy z funkcjonariuszami z wydziałów kryminalnych z Komendą Wojewódzką Policji w Katowicach, KWP w Krakowie, Komendą Miejską Policji w Bielsku Białej, Komendą Powiatową Policji w Żorach i KPP w Krakowie zatrzymali podejrzanego w podkrakowskich Balicach, bezpośrednio po wyjściu z samolotu" - czytamy w policyjnym komunikacie. Następnie zatrzymany trafił do aresztu.
Śledczy informują, że wobec mężczyzny toczy się postępowanie o zgwałcenie, w związku z którym Sąd Okręgowy w Zielonej Górze wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu. "By uniknąć wymiaru sprawiedliwości, mężczyzna od lat ukrywał się poza granicami naszego kraju" - przekazała policja.
34-latek był w przeszłości karany między innymi za zabójstwo oraz liczne zgwałcenia i przestępstwa na tle seksualnym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Polska policja