Materiały wybuchowe z okresu II wojny światowej zostały znalezione w lesie w pobliżu Mielca i Tuszyma. Policjanci zabezpieczyli między innymi pociski lotnicze i granaty moździerzowe.
Niewybuchy zauważył patroli policji. – Funkcjonariusze zauważyli je podczas prowadzenia czynności w nadleśnictwie w Mielcu – wyjaśnia Urszula Chmura, oficer prasowy mieleckiej komendy.
Bomby rdzewiały
Pociski były zagrzebane w ziemi. – Znajdowały się na głębokości od pół do kilku metrów, a także w rowach z wodą – tłumaczy Chmura. Te warunki mocno wpłynęły na stopień zachowania pocisków.
Policja informuje, że wśród znalezionych materiałów znalazły się trzy 250-kilogramowe bomby lotnicze, blisko 50 bomb 100-kilogramowych i pociski artyleryjskie i granaty moździerzowe. Razem zebrane materiały ważyły blisko 6 ton.
Zabezpieczone niewybuchy zostały przekazane saperom jednostki wojskowej w Rzeszowie, którzy zajmą się ich neutralizacją.
Pomogło stowarzyszenie
Akcja trwała prawie całą noc czwartku na piątek i uczestniczyli w niej zarówno policjanci, jak i członkowie nieetatowej grupy rozpoznania minerko-pirotechnicznego i członkowie OSP z Rzochowa. Rzeczniczka mieleckiej komendy podkreśla też, że w wsparcie techniczne akcji okazali też członkowie Podkarpackiego Stowarzyszenia Poszukiwaczy "Ocalić od zapomnienia".
Policja apeluje do osób, które natkną się na przedmioty przypominające niewybuchy o zgłoszenie tego pod numerem alarmowym.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja