47-latek z Siesławic (woj. świętokrzyskie) od dłuższego czasu nie pojawiał się w pracy, więc jego znajomy postanowił go odwiedzić w jego domu. Znalazł zwłoki mężczyzny. Sekcja wykazała, że 47-latek został zamordowany.
Ciało mieszkańca Siesławic zostało znalezione w piątek około południa. Krótko po tym policjanci zatrzymali 32-latka, który najprawdopodobniej widział zmarłego jako ostatni. Mężczyźnie został już postawiony zarzut zabójstwa.
- Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci 47-latka ktoś się przyczynił - tłumaczy Tomasz Piwowarski, rzecznik komendy policji w Busku Zdroju.
Ciało znalazł współpracownik
Zgłoszenie o znalezieniu ciała wpłynęło do buskiej komendy w piątek około 13. - Na miejsce udała się grupa operacyjno-procesowa wraz z prokuratorem. Tam policjanci zastali zgłaszającego, który oświadczył, że zaniepokojony długą nieobecnością mężczyzny w pracy, postanowił odwiedzić go w miejscu zamieszkania - relacjonuje Piwowarski.
Jak tłumaczy rzecznik, mężczyzna zastał zamknięte drzwi domu 47-latka, więc postanowił wejść do środka przez niedomknięte okno. W jednym z pomieszczeń na podłodze znalazł ciało właściciela domu.
Zarzut zabójstwa
Tego samego dnia zatrzymano 32-letniego mężczyznę. To on miał zmarłego widzieć jako ostatni, kiedy pili razem alkohol.
W piątek aż do późnych godzin wieczornych śledczy ustalali przebieg zdarzenia i starali się odtworzyć ostatnie chwile życia 47-latka. Zakończyło się to postawieniem 32-latkowi zarzutu zabójstwa.
Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie policyjnym. Grozi mu dożywocie.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja