14-letni chłopiec utonął w krakowskim zalewie Zakrzówek. Policja patroluje zbiornik i upomina plażowiczów.
14-latek utonął we wtorek. Jak poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak, zgłoszenie o tym, że jedna z kąpiących się w zalewie osób zniknęła pod wodą ratownicy otrzymali wieczorem od świadka zdarzenia. Według świadka chłopiec miał skakać do wody z okolicznych skał.
Na miejsce, 15 metrów od brzegu, dopłynęli na łodzi strażaccy płetwonurkowie, którzy zaczęli przeszukiwać dno. Chłopiec został znaleziony na głębokości ponad 20 metrów. Pomimo trwającej ponad dwie godziny akcji reanimacyjnej, nie udało się go uratować.
Bez mandatów
W środę nad zalewem pojawiły się liczniejsze patrole policji. Od czwartku po wodzie pływają też funkcjonariusze w motorówce, którzy docierają do trudniej dostępnych miejsc. Jak zaznacza rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, policjanci głównie uświadamiają mieszkańców.
- Okazało się, że nie ma zbyt dużej świadomości zakazu pływania w tym zbiorniku. Dlatego patrolujący teren funkcjonariusze rozmawiają z osobami, które próbują wchodzić do wody. Obyło się bez mandatów – mówi Gleń.
Zakrzówek to bardzo popularne wśród krakowian dzikie kąpielisko, znajdujące się na terenie dawnych kamieniołomów. Przez to jest niebezpieczne – głębokość wody w niektórych miejscach dochodzi do kilkudziesięciu metrów. Zakrzówek co roku zbiera śmiertelne żniwo wśród kąpiących się tam osób.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24