Po raz ostatni żółwie błotne w śródlądowej delcie Nidy zaobserwowano w latach 70. ubiegłego wieku. Po ponad 50 latach 25 małych gadów wypuszczono do ich naturalnych siedlisk.
- Żółw błotny był kiedyś nierozerwalnie związany z tymi terenami. Dzisiaj wypuszczamy pierwszą partię małych żółwików. Przyjechały do nas świeżo wyklute z Poleskiego Parku Narodowego. Podrastały w Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach. Na początek wypuszczamy te największe, najsilniejsze, bo one mają największe szanse na przeżycie i bytowanie w swoim naturalnym środowisku - powiedział w piątek dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych Tomasz Hałatkiewicz.
Dodał, że żółwie, które podrosną w laboratorium ośrodka, będą sukcesywnie wypuszczane w kolejnych tygodniach i latach. Hałatkiewicz zaznaczył, że całe przedsięwzięcie było możliwe dopiero po stworzeniu żółwiom odpowiednich warunków do bytowania, zimowania i rozmnażania, co było najważniejszym krokiem w przywróceniu ich siedliska po ponad 50 latach nieobecności.
Każdy wypuszczany żółw został zaopatrzony w nadajnik, przymocowany do skorupy. Umożliwi to ich obserwację i ocenę, czy warunki środowiskowe są odpowiednie do wprowadzenia stabilnej populacji na stałe.
Wracają również traszki i ryby
Całe przedsięwzięcie to jeden z elementów projektu "Renaturyzacja śródlądowej delty rzeki Nidy", realizowanego od 2019 roku w ramach programu LIFE Komisji Europejskiej. W trakcie prac udrożniono 12 kilometrów cieków, zrewitalizowano 5 kilometrów starorzeczy i 10 hektarów rozlewisk. Odnowiono 19 obiektów hydrotechnicznych.
Dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych podkreślił, że równocześnie z reintrodukcją żółwia błotnego prowadzone są też działania mające na celu zwiększenie populacji m.in. traszek i kumaków.
- Okazało się, że na terenie Nidy nie mogliśmy znaleźć żadnej traszki. Kiedyś bardzo popularna, od wielu lat nieobserwowana na tych terenach. Pierwsze 20 traszek, wyhodowanych w naszym ośrodku, wypuściliśmy kilka lat temu. Zeszłoroczne badania monitoringowe pokazały, że już jest ponad 1000 traszek - powiedział Hałatkiewicz.
Dodał, że wystarczy naturze troszkę pomóc, a ona sobie już sama dalej idealnie poradzi. - Trzeba stworzyć tylko odpowiednie warunki siedliskowe, musi być woda w dużej ilości, muszą być starorzecza, wiosenne rozlewiska i las łęgowy. Dlatego że traszki nie tylko żyją w wodzie, ale sporo czasu spędzają na terenach podmokłych takich lasów łęgowych - podkreślił.
Hałatkiewicz poinformował, że badania monitoringowe wykazały również obecność 24 gatunków ryb w miejscach, w których wcześniej wody nie było. Dyrektor zaznaczył, że nawet w okresie suszy, dzięki efektywnemu zarządzaniu wodą, obszar ten nie cierpi na jej brak, stając się rajem dla wielu gatunków.
Lekcja przyrody w naturze
W wypuszczaniu żółwi błotnych do ich naturalnego ośrodka wzięli także udział uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Zagnańsku. Ich nauczycielka Beata Wojtiuk-Ślęch powiedziała, że dla dzieci to "doskonała lekcja przyrody".
- Takie placówki jak ośrodek w Umianowicach są niezwykle potrzebne, ponieważ umożliwiają prowadzenie lekcji przyrody w znacznie ciekawszej formie, niż tradycyjna edukacja szkolna. Metoda "outdoor", ceniona od lat, zyskuje w takich miejscach szersze zastosowanie, oferując praktyczne doświadczenia zamiast wyłącznie teoretycznej wiedzy - mówiła nauczycielka.
Walor edukacyjny przedsięwzięcia podkreśliła też marszałek województwa Renata Janik. - To ważna lekcja przyrody dla najmłodszych, ukazująca troskę i dbałość o środowisko oraz odbudowę równowagi w naturze. Zespół edukacyjno-przyrodniczy wypuścił symbolicznie 25 ze 150 otrzymanych żółwi, rozpoczynając proces, który ma przyczynić się do wzrostu atrakcyjności regionu dla turystów. Całe przedsięwzięcie ma na celu uwydatnienie istoty ochrony przyrody i przywrócenia gatunków do ich naturalnego środowiska - powiedziała marszałek.
Projekt "Renaturyzacja śródlądowej delty rzeki Nidy", który otrzymał dofinansowanie z Programu LIFE Komisji Europejskiej, realizowano od 2019 roku. Poza Zespołem Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych w prace były zaangażowane Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie i Lasy Państwowe - Nadleśnictwo Pińczów. Budżet projektu, który zakończy się we wrześniu br., to ponad 23 miliony złotych.
Wiedzę o dolinie Nidy popularyzuje Ośrodek Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach, prezentując jej faunę i florę w specjalnie przygotowanym "Nidarium" - akwarium o pojemności około 25 tys. litrów, pokazującym naturalne środowisko rzeczne. Do tej pory w warsztatach edukacyjnych wzięło udział ponad 10 tys. dzieci.
Autorka/Autor: bp/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak