- Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Marek Bogusławski zarabiał w ubiegłym roku średnio 44 tysiące złotych miesięcznie. Mimo to żyje w miejskim mieszkaniu przeznaczonym dla niezamożnych.
- Burmistrz Jędrzejowa - tam znajduje się lokal - twierdzi, że nie może wyrzucić wicemarszałka z mieszkania. Nawet jeśli wolnego lokum potrzebują inni.
- Bogusławski twierdzi, że nie postępuje nieetycznie. Krytykę komentuje tak: "nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko żeby go gonić".
- Tylko jeden z członków zarządu zarabia więcej od Bogusławskiego. Wicemarszałek Grzegorz Socha w dwóch urzędach i jako radny zarabiał średnio 56 tysięcy złotych miesięcznie.
Jest lekarzem internistą, a od prawie 20 lat także politykiem. Marek Bogusławski, szef struktur Prawa i Sprawiedliwości w Jędrzejowie, od 2019 roku pełni funkcję wicemarszałka województwa świętokrzyskiego. Obecnie jest najbogatszym członkiem zarządu tego regionu.
Jak wynika z najnowszego oświadczenia majątkowego Marka Bogusławskiego za 2024 rok – opublikowanego pod koniec maja bieżącego roku, a złożonego w kwietniu – wicemarszałek województwa świętokrzyskiego zgromadził na swoim koncie niespełna 950 tysięcy złotych i 4 tysiące dolarów amerykańskich.
Jednocześnie polityk nie ma własnego domu ani mieszkania. Gdzie żyje? W lokalu komunalnym, należącym do świętokrzyskiej gminy Jędrzejów, około 40 kilometrów od Kielc.
Mieszka w lokalu komunalnym. Choć zarabia krocie
O tym, że Marek Bogusławski mimo bardzo wysokich zarobków, sięgających blisko 40 tysięcy złotych miesięcznie, zajmuje lokal przeznaczony dla osób ledwo wiążących koniec z końcem, pisaliśmy w tvn24.pl pod koniec lutego. Mieszkanie komunalne, w którym żyje wicemarszałek, znajduje się w niedużym dworku z ogrodem. W budynku nie mieszka nikt inny – polityk z rodziną ma go na wyłączność. Mieszka tam już od 40 lat. Wprowadził się, gdy w części budynku funkcjonowała przychodnia, w której przyjmował pacjentów. Przychodni już nie ma.
Ile polityk płaci gminie za mieszkanie? Miesięcznie – około 300 złotych. W ciągu 26 lat wynajmu zapłacił miastu nieco ponad 50 tysięcy złotych. Na taką sumę musiałby pracować obecnie mniej niż dwa miesiące.
Jednocześnie w Jędrzejowie brakuje wolnych lokali komunalnych. Według stanu na końcówkę lutego w gminie znajduje się 148 takich mieszkań. Wszystkie są zajęte. W ciągu ostatnich pięciu lat do gminy wpłynęło około 50 wniosków o przydział. Zrealizowano dwa. Większość wnioskujących nie spełniła kryteriów. 14 oczekuje na przydział.
Tyle zarabiają władze województwa
Nowe oświadczenia majątkowe władz województwa świętokrzyskiego jasno wskazują, że wicemarszałek Bogusławski z blisko milionem złotych na koncie jest najbogatszym członkiem zarządu, jeśli chodzi o zgromadzoną sumę pieniędzy. Dla porównania marszałek Renata Janik ma na koncie prawie 229 tysięcy złotych. Wicemarszałek Grzegorz Socha dysponuje 262 tysiącami złotych. Najmniejsze oszczędności zebrali członkowie zarządu Anita Koniusz i Andrzej Pruś – odpowiednio po 169 tysięcy i 44 tysiące złotych.
Wszyscy – z wyjątkiem wicemarszałka Bogusławskiego – mają na własność dom lub mieszkanie. Najdroższe lokum, o powierzchni 38 metrów kwadratowych, należy do wicemarszałka Sochy – jest warte 350 tysięcy złotych. Najtańsze to dom w remoncie Andrzeja Prusia – jego deklarowana wartość ma nie przekraczać 70 tysięcy złotych.
Marek Bogusławski jednocześnie może pochwalić się wyższymi zarobkami niż większość jego kolegów i koleżanek z zarządu województwa. Według oświadczenia majątkowego za 2024 rok w urzędzie marszałkowskim i prywatnej przychodni udało mu się zarobić łącznie 530 tysięcy złotych. To ponad 44 tysiące miesięcznie.
Więcej od niego zarabia drugi z wicemarszałków, Grzegorz Socha, który według oświadczenia majątkowego zarobił jako wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach 594 tysiące złotych, a z pracy w urzędzie osiągnął dochód w wysokości 80 tysięcy. Do tego blisko 5 tysięcy złotych otrzymał od swojej partii - Prawo i Sprawiedliwość - w ramach umowy-zlecenia. Daje to łącznie około 679 tysięcy złotych, czyli 56,5 tysiąca złotych miesięcznie. Socha był zastępcą prezesa świętokrzyskiego oddziału WFOŚiGW do kwietnia ubiegłego roku, jednak pobierał pensję jeszcze przez kolejne pół roku, bo był na wypowiedzeniu.
Dla porównania - marszałek Renata Janik zarobiła w urzędzie 270 tysięcy złotych (22,5 tysiąca złotych miesięcznie). Członkini zarządu Anita Koniusz osiągnęła dochód w wysokości ponad 200 tysięcy złotych (60 tysięcy jako dyrektorka szkoły, 139 tysięcy w urzędzie marszałkowskim i 3600 złotych z tytułu najmu mieszkania, łącznie około 17 tysięcy złotych miesięcznie). Z kolei członek zarządu Andrzej Pruś w urzędzie marszałkowskim, prywatnej firmie, urzędzie wojewódzkim i wcześniej jako radny sejmiku zarobił łącznie około 215 tysięcy złotych (około 18 tysięcy złotych miesięcznie).
"Czy pani marszałek ma problem z tą sytuacją?"
Jak to możliwe, że polityk PiS z tak wysokimi przychodami mieszka w lokalu przeznaczonym dla osób potrzebujących wsparcia gminy? Burmistrz Jędrzejowa Marcin Piszczek (PiS) tłumaczył nam, że umowa z Bogusławskim została podpisana na czas nieokreślony jeszcze przed jego rządami. Dodał, że wypowiedzenie umowy byłoby możliwe tylko wtedy, gdyby najemca nie płacił czynszu albo demolował nieruchomość – a nic takiego nie ma miejsca.
W województwie świętokrzyskim rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Po naszej publikacji radni opozycji na sesji sejmiku 24 marca próbowali uzyskać stanowisko marszałek województwa Renaty Janik w sprawie postawy jej zastępcy co do lokalu komunalnego w Jędrzejowie.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Sprawa ta budzi oburzenie bardzo wielu mieszkańców (...). Wyborcy są żywo zainteresowani wyjaśnieniem tej kwestii. Rozumiem, że pan marszałek Bogusławski wykorzystał pewną lukę prawną, ale tu nie o to chodzi. Chodzi o to, czy pani marszałek województwa z punktu widzenia moralności i etyki ma jakikolwiek problem z tą sytuacją, że marszałek, który zarabia pięciokrotność średniej krajowej, zajmuje lokal, który jest przeznaczony dla osób o ograniczonych dochodach – wyjaśnił w trakcie sesji radny Koalicji Obywatelskiej Gerard Padrycz.
Rządząca w sejmiku większość nie pozwoliła jednak na uzupełnienie porządku obrad o taki punkt. Zwracano uwagę, że władze województwa nie muszą zabierać stanowiska w tej sprawie, bo to prywatna sprawa wicemarszałka.
Bogusławski: chodzi o to, żeby gonić króliczka
Sam wicemarszałek nie chciał rozmawiać z nami na temat swojego mieszkania, wielokrotnie nie odbierał telefonów i nie odpisywał na SMS-y. Oddzwonił raz – by powiedzieć, że nie postępuje nieetycznie i że płaci czynsz. – Wstydźcie się – rzucił przed rozłączeniem się.
W rozmowie z Radiem Kielce w marcu komentował z kolei tak: "nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko żeby go gonić". - 40 lat tam mieszkam, nigdy mi nikt nie wypominał, że jestem w lokalu komunalnym. Chcą z tego zrobić sprawę polityczną – ocenił, odnosząc się do wypowiedzi radnego KO na sesji sejmiku.
Marek Bogusławski podkreślał też, że mieszkanie było w złym stanie technicznym, dlatego od 1985 roku wraz z żoną zainwestował w jego remontowanie i utrzymanie około pół miliona złotych. Według informacji, które otrzymaliśmy od władz Jędrzejowa, w latach 2018-2024 gmina wydała z publicznych środków blisko 30 tysięcy złotych na remont nieruchomości. Nie wiadomo, ile wcześniej, bo burmistrz Piszczek stwierdził, że "brak jest danych (…) ze względu na brak archiwalnej dokumentacji z tego okresu".
Autorka/Autor: Bartłomiej Plewnia/PKoz
Źródło: TVN24+
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Polak/PAP