Do pięciu lat więzienia grozi 62-latkowi, który pod wpływem alkoholu i z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów przewoził kobietę z dwójką maluchów. Mężczyzna prowadził ciągnik rolniczy, podczas gdy matka z rocznym rocznym dzieckiem w wózku i dwulatkiem na rękach siedziała na przyczepce.
Policjanci otrzymali w piątek (6 października) zgłoszenie, że w Działoszycach niedaleko Pińczowa (woj. świętokrzyskie) ciągnikiem rolniczym kieruje mężczyzna, który najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu.
Czytaj też: Wjechali do rowu, oboje przyznawali się do prowadzenia. On miał trzy promile, ona cztery
Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Nie dość, że przypuszczenia okazały się słuszne, to w dodatku kierowca nie jechał sam.
Policja: sprawą matki zajmie się sąd rodzinny
Badanie trzeźwości wykazało, że 62-latek z powiatu miechowskiego ma w organizmie ponad 1,6 promila alkoholu. Co więcej, jak poinformował w komunikacie podkomisarz Damian Stefaniec, oficer prasowy pińczowskiej policji, kierowca miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
- Kolejną ważną rzeczą był fakt, że kontrolowany kierujący w doczepionej do ciągnika przyczepce przez co najmniej kilka kilometrów wiózł młodą kobietę wraz z jej dziećmi w wieku jednego roku i dwóch lat. Młodsze dziecko leżało w wózku, a starsze podróż spędziło na rękach mamy - przekazał Stefaniec.
Rzecznik podkreślił, że "o nieprawidłowościach w opiece nad dziećmi zostanie powiadomiony sąd rodzinny".
62-latek odpowie z kolei przed sądem. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: KPP w Pińczowie
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Pińczowie