18-latek za kierownicą, dwóch 17-latków na fotelach pasażerów i brawura zakończona w rowie. Samochód z nastolatkami dachował w Chmielniku pod Kielcami. Młody kierowca odpowie przed sądem. Stracił już prawo jazdy, które uzyskał zaledwie dwa miesiące wcześniej.
Brawurowa jazda młodego kierowcy skończyła się w czwartek rano dachowaniem samochodu w Chmielniku przy ulicy Konopnickiej (woj. świętokrzyskie). 18-latek na zakręcie stracił panowanie nad osobową hondą, wypadł z drogi i doprowadził do wywrócenia się auta na dach.
Prawo jazdy od dwóch miesięcy
18-letni kierowca przewoził samochodem dwóch 17-latków. Policja mówi o brawurze i nadmiernej prędkości - na szczęście jednak w tym groźnie wyglądającym zdarzeniu nikomu nic się nie stało.
Jak poinformowała w komunikacie aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy kieleckiej policji, 18-latek miał prawo jazdy od zaledwie dwóch miesięcy. - Kierujący utracił swoje uprawnienia, a sprawa swój finał znajdzie w sądzie - przekazała rzeczniczka.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Młodzi kierowcy, często podekscytowani uzyskaniem uprawnień do kierowania pojazdami, są bardziej niż inni skłonni do podejmowania wysokiego ryzyka, związanego z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze. Powodów może być wiele: chęć współzawodnictwa, poszukiwania wrażeń czy zaimponowania rówieśnikom. Brawura i jazda z nadmierną prędkością, powiązane z nieumiejętnością przewidywania zagrożeń, często kończą się kolizją lub wypadkiem drogowym - ostrzegła Perkowska-Kiepas.
Autorka/Autor: bp/gp
Źródło: KMP w Kielcach
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Kielcach