Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie budowy zagrody dla żubrów w Raciborzu, o której okolicznościach informowali dziennikarze "Czarno na białym" na antenie TVN24. Postępowanie będzie prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez byłego nadleśniczego. Chodzi o niegospodarne wydatkowanie środków publicznych w łącznej wysokości prawie 27 mln zł.
Okoliczności budowy zagrody żubrów w raciborskiej dzielnicy Brzezie poruszał reportaż "Czarno na białym", który można obejrzeć w TVN24 GO, pod tytułem "Książę na zagrodzie", jak w tym materiale określono posła Suwerennej Polski Michała Wosia, który w swej politycznej karierze był m.in. ministrem środowiska i wiceministrem sprawiedliwości.
Pojawiły w nim zarzuty dotyczące nadużyć w związku z realizacją inwestycji i nepotyzmu. Nowe władze nadleśnictwa podawały w reportażu, że zagroda – zamiast szacowanych 5 mln zł – kosztowała 27 mln zł, czyli tyle, co roczne przychody nadleśnictwa, a Centrum Edukacji Leśnej, które miało powstać za niecały milion złotych, pochłonęło 13 mln zł. Jak podali dziennikarze "Czarno na białym", nabór na stanowisko kierownika zagrody wygrał dyrektor biura poselskiego Wosia. Żona posła również brała udział w naborze na stanowisko w nadleśnictwie, ale ostatecznie zrezygnowała z tej posady. W reportażu podano też, że decyzję o lokalizacji zagrody podjęła prof. Wanda Olech z SGGW – do wyboru miała dwie lokalizacje, obie w Raciborzu.
ZOBACZ REPORTAŻ "CZARNO NA BIAŁYM" PT. "KSIĄŻĘ NA ZAGRODZIE" W TVN24 GO:
Śledztwo po zawiadomieniu nadleśniczego
Po emisji reportażu śledztwo w tej sprawie wszczęła gliwicka prokuratura. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka gliwickiej prokuratury Karina Spruś, śledztwo obejmujące okres od 28 lipca 2022 r. do 29 czerwca 2023 r. będzie prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez nadleśniczego Nadleśnictwa Rybnik.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył obecny nadleśniczy Nadleśnictwa Rybnik w związku z bezprawnym jego zdaniem wykorzystaniem finansów Lasów Polskich do celów niezwiązanych z gospodarką leśną. Chodzi o podjęcie decyzji o "niegospodarnym wydatkowaniu środków publicznych w łącznej wysokości blisko 27 milionów złotych w związku z nieuzasadnioną decyzją dotyczącą budowy zagrody dla żubrów" w Brzeziu oraz budowy budynku Centrum Edukacji Leśnej wraz z wiatą wielofunkcyjną. Według zawiadomienia nie rozpoznano potrzeb w tym zakresie, nie było uzasadnienia ekonomicznego, do tego celowo zaniżano wartość inwestycji tak, aby sposób postępowania pozwolił na wyłonienie konkretnego wykonawcy.
"Z zawiadomienia o przestępstwie oraz załączonych do niego materiałów wynika, że nieprawidłowości miały miejsce w związku z podjętą przez nadleśniczego Nadleśnictwa Rybnik decyzją o budowie zagrody żubrów w obrębie Brzezie, gmina Racibórz. Wymieniony miał celowo zaniżać wartość inwestycji tak, aby sposób postępowania pozwolił na wyłonienie konkretnego wykonawcy, a następnie w drodze zmiany umowy doszło do rozszerzenia zakresu inwestycji" – podała prokuratura.
Drugi wątek śledztwa dotyczy naboru pracowników na stanowiska starszego referenta do spraw żubrów i referenta do spraw edukacji leśnej. "Przeprowadzona w Nadleśnictwie Rybnik kontrola ujawniła okoliczności wskazujące na nietransparentne przeprowadzanie naboru ukierunkowanego na wybór konkretnych kandydatów. Ponadto w warunkach naboru ujęto wymagania nieznajdujące merytorycznego uzasadnienia, a zrezygnowano z wymagań, które winny być obligatoryjne" – opisywała prok. Spruś.
W zawiadomieniu znalazły się też informacje, że w 2022 r. Nadleśnictwo Rybnik dofinansowało ze środków Funduszu Leśnego trzy inwestycje realizowane wspólnie z powiatem raciborskim. Polegały one na remoncie lub modernizacji dróg powiatowych. Łączna wartość dofinansowania wynosiła ponad 4,3 mln zł, co stanowiło około 80 procent wartości inwestycji, podczas gdy żadna z tych dróg nie miała związku z gospodarką leśną.
Śledztwo w tej sprawie powierzono do prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu w Katowicach.
Woś: Centrum Edukacji i Zagroda Żubrów mogłyby przynosić regionowi i przyrodzie wiele korzyści
Do reportażu poseł Woś odniósł się w oświadczeniu, zamieszczonym na Facebooku. "Dla TVN-u skandalem jest skuteczne wykonywanie pracy posła. Geniusze" – napisał w nim i powtórzył, że lokalizację zagrody wskazała prof. Olech, najlepsza specjalistka od żubrów w Polsce.
"Nowe zagrody są potrzebne, by poprawić pulę genetyczną tych zwierząt. Już teraz borykają się z chorobami genetycznymi, co prowadzi do protestów przy odstrzałach. Brzeskie żubry mają się świetnie. W naszych czasach przewieziono je bezpiecznie. Niestety, nowe kierownictwo lasów w czasie transportu między zagrodami zdążyło już udusić jednego żubra. Tacy to partacze" – dodał polityk.
Podkreślił też, że jego żona ani przez chwilę nie pracowała w Lasach Państwowych. Potwierdził zarazem, że wysłała CV do "setek miejsc, w tym do nadleśnictwa, które szukało pedagoga do Centrum Edukacji Leśnej". "Wybrała jednak etat nauczyciela w szkole podstawowej, zgodnie z pasją i kompetencjami" – dodał.
"Centrum Edukacji i Zagroda Żubrów mogłyby przynosić regionowi i przyrodzie wiele korzyści, gdyby nie polityczna bandyterka PO i P2050. Celowo trzymają obiekt zamknięty i nie odbudowują wiaty powalonej przez huragan już za nowego kierownictwa, tylko po to, by TVN mógł tworzyć właśnie takie kłamliwe materiały. Skandalem jest zamknięcie obiektu od pół roku, bo nieudolne władze nie potrafią posprzątać zawalonej altany i postawić nowej" – napisał Woś.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24