Mieszkaniec Zabrza (woj. śląskie) miał pojawić się na terenie jednej z parafii, wyciągnąć rewolwer i zażądać od księdza wydania pieniędzy. Gdy okazało się, że duchowny nie jest sam i nie ma żadnych kosztowności, mężczyzna uciekł. W pogoń za nim ruszył ksiądz. Ostatecznie 43-latek trafił w ręce policjantów. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Jak przekazuje policja, 43-letni mieszkaniec Zabrza pojawił się w czwartek na terenie jednej z parafii. - Mężczyzna przyszedł tam z paczką. Obecny na miejscu ksiądz pomyślał, że jest to pracownik firmy kurierskiej. Po chwili jednak mężczyzna wyciągnął rewolwer i zażądał wydania pieniędzy, pytając jednocześnie, czy na parafii są obecne inne osoby - informuje Sebastian Bijok z policji w Zabrzu.
Uciekł bez łupu. Ksiądz ruszył w pościg
Duchowny odpowiedział, że nie ma żadnych kosztowności. Przyznał też, że w budynku jest jeszcze gospodyni. Wtedy 43-latek, jak informuje policja, rzucił się do ucieczki. - W pościg za nim ruszył ksiądz, który po chwili ujął mężczyznę, powiadamiając również o wszystkim policjantów - opisuje Bijok.
Funkcjonariusze zatrzymali 43-latka. Wtedy okazało się, że mężczyzna był już wcześniej notowany. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja