Mieszka w Polsce od siedmiu lat, ma żonę Polkę, sprzedaje kebab w Częstochowie. Ale kaleczy polski język i ma ciemniejszą karnację. To, zdaniem sądu, wystarczyło dwóm dwudziestoparolatkom, żeby pobić sprzedawcę. - To było działanie o charakterze rasistowskim - stwierdził sędzia, uzasadniając dwa wyroki w zawieszeniu.
- Materiał dowodowy rzadko tak jednoznacznie wskazuje na winę oskarżonych - mówił w czwartek Piotr Sikora, sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie, skazując Dominika K., lat 22 na rok pozbawienia wolności, a trzy lata starszego Damiana S. - na dziesięć miesięcy. Oba wyroki są w zawieszeniu na trzy lata.
Oprócz zeznań pokrzywdzonego i świadków w tej sprawie w sądzie przedstawiono nagranie z monitoringu, a skazani nie zaprzeczali temu, o co zostali oskarżeni. Usprawiedliwiali się tylko, że byli pijani i przeprosili swoją ofiarę.
Uzasadniając wyroki, sędzia dokładnie odtworzył, co się wydarzyło 28 marca 2017 roku.
Piwo i wódka od rana non stop
Gdy obaj skazani przechodzili tego dnia obok kebabu na ruchliwej ulicy Piłsudskiego, w centrum Częstochowy, o godz. 16, byli już pijani. - Od wczesnych godzin rannych non stop pili wódkę i piwo - mówił Sikora.
Młodszy z mężczyzn - Dominik K. próbował uderzyć sprzedawcę kebabu przez okienko, ale tamten zdążył się uchylić. Sprzedawca był przy tym wyzywany przez obu mężczyzn. - Z wymiany zdań wynikało, że nie podoba im się inny odcień skóry pokrzywdzonego. Pewnie nie wiedzieli, że sprzedawca pochodzi z Egiptu, ale widzieli, że ma ciemniejszą karnację i słyszeli, że się tego polskiego nauczył - mówił sędzia.
Mogli też nie wiedzieć, że ich ofiara jest obywatelem Polski, mieszka tutaj od siedmiu lat i ma żonę Polkę.
Kij od szczotki
Po nieudanym ciosie skazani poszli do domu K., ale nie odpuścili. Wzięli kij od szczotki, "podzielili go między sobą, przełamując na pół" i wrócili do budki na Piłsudskiego.
Co się działo dalej, widać na nagraniach z monitoringu. K. wszedł do budki pierwszy i zaczął okładać sprzedawcę kijem. Pokrzywdzony zasłaniał się rękami, dlatego miał obrażenia na nadgarstkach, a nie na głowie, gdzie celował napastnik.
S. w tym czasie rozbijał wyposażenie baru. Ale tylko dlatego - jak zauważył sędzia - że w budce było ciasno i we dwóch nie zmieściliby się przy sprzedawcy. Uciekli, ale szybko zatrzymała ich policja.
- Agresja obu sprawców była oczywista. Wykrzykiwali: wracaj do swojego kraju, nie ma tu dla ciebie miejsca - powtórzył w sądzie Sikora. - To było działanie o charakterze rasistowskim, nie było innego powodu agresji - podkreślał sędzia.
Norwegia
Obaj skazani będą teraz pod dozorem kuratora i nie wolno im pić alkoholu.
Muszą też zapłacić po dwa tysiące złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.
Wyroki nie są prawomocne.
W sali sądowej nie było ani oskarżonych, ani pokrzywdzonego. Sprzedawca kebaba wyprowadził się do Norwegii.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Sąd Okręgowy w Częstochowie