Radny z Nowogardu nie może się doczekać wykonania zadania. Co widać na obrazku - po zakończeniu aukcji porąbał drewno i ułożył w wylicytowaną kwotę.
O Michała Wiatra walczyło na aukcji WOŚP 14 osób. Radny Nowogardu w zachodniopomorskim, urzędnik zza biurka, wystawił siebie i swój czas w nieograniczonym zakresie. A dokładniej zaoferował porąbanie drewna dowolnej ilości, w dowolnej miejscowości, nawet poza krajem.
Cena szybko poszybowała do trzech tysięcy. - Nie boi się Pan, ile tego drewna będzie za taką sumę? - dopytywaliśmy przed finałem.
Nie bał się, lubi pracę fizyczną, poza tym zgłosiło się do niego kilku pomocników z Nowogardu, gdyby nie dał rady.
Dzisiaj przed południem aukcja dobiegła końca. Kwota 3150 zł. Zadanie jest do wykonania w okolicy Nowogardu. Jeszcze nie wiadomo, ile kubików.
Rekord, relaks, wdzięczność
To wośpowy rekord pana Michała.
Gdy w swojej pierwszej aukcji WOŚP w 2016 roku zaoferował koszenie trawy, uzbierał 460 zł. W zeszłym roku za skopanie ogródka wylicytował już 1200 zł. Czyli podwoił kwotę z okładem.
Zawsze oferował swój sprzęt i dojazd we własnym zakresie. Zwyciężczyni koszenia nie miała trawnika, więc radny pojechał do sołtysa wsi, który przegrał licytację i skosił plac zabaw.
Bo zadanie musi być wykonane. Pan Władysław zdążył przed końcem aukcji kopania ziemi skopać swój ogród i chciał od radnego pomocy tylko przy składaniu namiotu foliowego. Wiatr pojechał więc do niego z łopatą jesienią i odtąd mu pomaga już poza orkiestrą.
- Uwielbiam kosić trawę, przycinać drzewka, ogród to moje trzecie dziecko. Reset, relaks. Ręce w ziemi, głowa czysta. Zapominam o wszystkim - mówi.
A po co mu WOŚP? - Bóg dał mi zdrowe dzieci, Antosię i Marysię. To ogromne szczęście. Chcę się odwdzięczyć. Nie mam za dużo pieniędzy, ale mam dwie silne ręce.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Michał Wiatr