Do sieci trafiły nagrania przedstawiające przebieg tragicznego wypadku, do którego doszło w sobotę w Wodzisławiu Śląskim. Trzech nastolatków zginęło po tym, jak ich jadące prosto audi zderzyło się ze skręcającym peugeotem. Z audi został wrak, a rannych zostało dwoje kolejnych pasażerów audi w wieku 17 i 19 lat, a także 24-letni kierowca peugeota. Mężczyzna opuścił już szpital i usłyszał zarzuty.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę (13 stycznia) w Wodzisławiu Śląskim. Spośród pięciu osób jadących audi po zderzeniu z peugeotem zginęły trzy osoby: 18-letni kierowca oraz dwóch pasażerów w wieku 18 i 17 lat. Dwie kolejne osoby - 17-letnia dziewczyna i 19-letni chłopak - zostali ranni. Do szpitala trafił także 24-letni kierowca peugeota, jednak został on już wypisany z placówki medycznej.
Wypadek w Wodzisławiu Śląskim. Nagranie
W poniedziałek po południu w mediach społecznościowych opublikowane zostały nagrania, które mają przedstawiać przebieg tego zdarzenia. Zarejestrowały je kamery monitoringu. Wideo jest opatrzone datą 13 stycznia, w rogu widać też godzinę 20.32 - to wtedy doszło do tragedii. Nagranie ukazuje dokładnie to samo skrzyżowanie, na którym doszło do zdarzenia (potwierdzają to między innymi identyczne jak w miejscu tragedii detale, takie jak zaparkowany przy remizie samochód czy ozdoby choinkowe), w wypadku biorą udział te same samochody, a przebieg sytuacji zgadza się z opisem policji.
Na upublicznionych filmikach widać skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej. Z drogi podporządkowanej wyjeżdża powoli samochód w ciemnym kolorze. Zatrzymuje się przed wjazdem na główną drogę, ustępując pierwszeństwa nadjeżdżającym pojazdom.
W pewnym momencie z prawej strony kadru widać białego dostawczego peugeota. Jedzie powoli. Mniej więcej w tym samym momencie, gdy rozpoczyna manewr skrętu w lewo, z przeciwnej strony widać jadący z dużą prędkością inny samochód. Na reakcję z obu stron jest już za późno. Pędzące audi wjeżdża w maskę peugeota, obracając go siłą uderzenia wokół własnej osi. Również audi obraca się dookoła, pokonując bezwładnie kolejne metry. Widać iskry i odrzucone z miejsca wypadku odłamki pojazdów.
Spytaliśmy we wtorek policjantów, czy dysponują nagranym materiałem, który wyciekł do sieci. Rzeczniczka wodzisławskiej policji aspirant sztabowy Małgorzata Koniarska przekazała, że tamtejsza komenda nie komentuje w żaden sposób opublikowanych nagrań. Odesłała nas do prowadzącej śledztwo prokuratury. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska również nie odnosi się do opublikowanych w sieci nagrań.
- Mogę jedynie potwierdzić, że zabezpieczono nagrania z trzech punktów w okolicy miejsca wypadku - przekazała we wtorek rzeczniczka prokuratury.
- Z tych nagrań wynika, że prawdopodobnie obrazują one przebieg zdarzenia - odniósł się do opublikowanych filmików rzecznik wodzisławskiej straży pożarnej, kapitan Sebastian Bauer.
W sieci pojawiło się także nagranie pokazujące moment wypadku z innej perspektywy.
Żaden z pytanych przez nas przedstawicieli służb nie zaprzeczył autentyczności nagrań.
Jak informował wcześniej urząd miasta, przy skrzyżowaniu, na którym doszło do wypadku, znajduje się kamera obrotowa, jednak nie zarejestrowała ona zdarzenia.
Stan 17-latki się poprawia
Rzeczniczka prokuratury poinformowała nas we wtorek, że ranna 17-latka wciąż przebywa w szpitalu. Z placówki medycznej wyszedł z kolei 19-latek, który doznał niegroźnych obrażeń.
Rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie przebywa 17-latka poszkodowana w sobotnim wypadku, poinformował TVN24, że stan dziewczyny jest "stabilny z tendencją do poprawiania się".
Kierowca z zarzutem
W poniedziałek 24-letni kierowca peugeota usłyszał w prokuraturze zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego. Według śledczych nie ustąpił pierwszeństwa audi.
Okazało się, że 24-latek w ogóle nie powinien siedzieć za kółkiem. Miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami po przekroczeniu limitu punktów karnych za wykroczenia drogowe.
Zarzut dotyczy spowodowania wypadku, w którym trzy osoby zginęły, a dwie kolejne zostały ranne, poprzez nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i niezachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, a w konsekwencji nieustąpienia pierwszeństwa audi. Zarzut opisuje także niezastosowanie się do decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.
- Kierowca był trzeźwy. W jego organizmie nie wykryto innych środków psychoaktywnych. Nie ustalono jeszcze, jakie zostaną zastosowane środki zapobiegawcze po przesłuchaniu, jednak najprawdopodobniej będą one wolnościowe - przekazała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.
Nie bez winy była także druga strona.
- Wstępne ekspertyzy wykazały, że 18-letni kierowca audi poruszał się ze znacznie wyższą prędkością, niż była dopuszczalna na tym odcinku - powiedziała prokurator.
Zaplanowano sekcje ofiar śmiertelnych wypadku. Jak mówi Smorczewska, dadzą one odpowiedź na pytanie, czy kierujący audi był trzeźwy i czy nie był pod wpływem innych środków odurzających. Wyniki mają być znane w połowie lutego.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Bandyci drogowi (Facebook)