Ma być sprawniej i szybciej. Tzw. pasy szybkiej płatności to najnowszy pomysł jak rozładować korki na polskich autostradach. Umożliwią one kierowcy przejazd bez zatrzymywania. Wystarczy zwolnić do 20 km/h, system elektroniczny pobierze opłatę i podniesie szlaban. Nowe rozwiązanie miałoby działać jak viaTOLL w przypadku ciężarówek.
Kierowcy narzekają, że na autostradowych punktach poboru opłat marnują godziny, by rozliczyć się za przejazd. Bramki nie nadążają z obsługą samochodów i tworzą się kilometrowe korki. Pomysłem na rozwiązanie tego problemu są tzw. pasy szybkiej płatności i urządzenie ViaAuto.
- Każdy posiadacz takiego urządzenia będzie mógł przejechać przez bramki bez dokonywania manualnego poboru opłat. Będzie się on dokonywał automatycznie – mówi Marek Prusak z katowickiej GDDKiA.
Pomarańczowe pasy
Urządzenia ViaAuto dostępne są od dwóch lat. Nowością są natomiast powstające tzw. pomarańczowe pasy. To właśnie one będą prowadzić kierowcę do wyznaczonej bramki. A ta umożliwi przejazd bez zatrzymywania. Wystarczy zwolnić, system pobierze opłatę i podniesie szlaban.
System przeznaczony jest dla samochodów osobowych i działa podobnie jak viaTOLL w przypadku samochodów ciężarowych.
Pojedziemy trzy razy szybciej?
- Według szacunków i symulacji przejazd samochodem wyposażonym w urządzenie ViaAuto jest trzykrotnie szybszy – dodaje Prusak.
Urządzenie nie jest jeszcze popularne wśród kierowców. Spośród około 15 mln samochodów posiada go, zaledwie siedem tysięcy.
Kierowcy będą mogli korzystać z systemu od połowy lipca, jednak nie wszędzie. Będzie to możliwe na razie na autostradzie A2 na odcinku między Strykowem a Koninem oraz na autostradzie A4 między Wrocławiem a Gliwicami.
Reporter przetestował
Na razie system jest w fazie testów i, nawet jeśli mamy odpowiednie urządzenie, nie skorzystamy z niego. Przekonał się o tym reporter TVN24. Urządzenie Via Auto pozwoliło mu na wjazd na autostradę. Przy wyjeździe szlaban się nie otworzył. Pracownicy autostrady poinformowali, że w takiej sytuacji konieczna jest opłata jak za zgubiony bilet. Koszt: 15.70 zł.
- Dostałem blankiet, dzięki któremu mogę złożyć reklamację - dodaje reporter.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/i/kwoj/NS / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Szymon Sawaściuk