60-letnia kobieta nie żyje, a 35-letni mężczyzna został ranny i przetransportowany do szpitala po pożarze, który wybuchł na siódmym piętrze w bloku w Tychach (woj. śląskie). Przyczyny wybuchu ognia nie są na razie znane. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (11 czerwca) krótko po godzinie 12. Jak mówi nam młodsza aspirant Paulina Kęsek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tychach, na siódmym piętrze w bloku przy ulicy Dębowej wybuchł pożar. - Z informacji, jakie posiadamy na obecną chwilę, wynika, że jedna osoba poniosła śmierć wskutek tego zdarzenia - przekazała mundurowa.
Aspirant Piotr Myrda, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, po godzinie 14 przekazał nam, że pożar został już ugaszony. Na miejscu trwają działania służb.
- W mieszkaniu przebywały dwie osoby, jedna z nich wyskoczyła z mieszkania przez balkon, nie przeżyła upadku, druga została przetransportowana do szpitala. Na obecną chwilę nie posiadamy informacji, w jakim jest stanie - relacjonował strażak.
Aspirant Paulina Kęsek z tyskiej policji doprecyzowała, że zmarłą osobą jest 60-letnia kobieta. - Ze wstępnych ustaleń dokonanych na podstawie relacji świadków wynika, że próbowała ewakuować się z płonącego mieszkania, ale jej się to nie udało, upadła i poniosła śmierć - relacjonuje mundurowa.
35-letni mężczyzna, który w wyniku pożaru został poparzony, został przetransportowany do szpitala.
Przyczyny wybuchu pożaru nie są znane, będzie to ustalała policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Polskie Służby