Najpierw kierowca tesli nie zapanował nad samochodem i uderzył w przeszkloną ścianę centrum handlowego. Włączył się alarm, na miejsce przyjechali pracownicy firmy ochroniarskiej, którzy również uderzyli w budynek. Jak mówi policja, wszystkiemu winna była pochyła i oblodzona nawierzchnia parkingu oraz nieostrożność kierowców.
Do kolizji doszło w niedzielę wieczorem na parkingu Comfy Park Bielik w Bielsku-Białej. Jak tłumaczy Sławomir Kocur, oficer prasowy bielskiej policji, parking przy centrum handlowym jest położony w niecce, nieco niżej niż droga krajowa nr 1. Dodatkowo nawierzchnia była oblodzona.
- Zrobiło się na tyle ślisko, że kierujący teslą wjechał do sklepu. Następnie interweniujący ochroniarze nie zapanowali nad pojazdem – opisuje Kocur. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że oba samochody uderzyły w sklepowe witryny.
Niewykluczone, że kierowca tesli pomylił się podczas poszukiwania ładowarki do samochodów elektrycznych - według map Google takie urządzenie znajduje się na terenie innego centrum handlowego przy tej samej ulicy, około 1,5 kilometra od miejsca, w którym doszło do kolizji.
Policjant w rozmowie z tvn24.pl podkreśla, że nikomu nic się nie stało i straty są jedynie materialne. Obaj kierowcy byli trzeźwi i zostali pouczeni przez patrol policji. – Niewątpliwie są to zdarzenia, które wynikają z braku zachowania wymaganej ostrożności – ocenia Kocur.
Zapytaliśmy policję, czy zarządca terenu miał obowiązek zadbać o bezpieczną nawierzchnię na parkingu. Sławomir Kocur potwierdził, jednak zaznaczył, że dotychczas policja nie podjęła żadnych działań wobec właściciela centrum handlowego. Zaraz po kolizji na miejsce wezwano jedynie piaskarkę.
Przesłaliśmy pytanie w tej sprawie do Comfy Park Bielik, na odpowiedź czekamy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Waszym Okiem Radio BIELSKO