Śledztwo w sprawie wybuchu gazu i zawalenia domu w Szczyrku, w którym zginęło osiem osób zostało zakończone. W ciągu siedmiu dni do sądu trafi akt oskarżenia. Obejmie sześć osób.
- 26 maja zostało wydane postanowienie o zamknięciu śledztwa. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego prokuratorzy mają teraz siedem dni na skierowanie aktu oskarżenia do sądu. Zostanie złożony w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej – przekazała rzecznik prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec.
Do tragedii w Szczyrku doszło wieczorem 4 grudnia 2019 r. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu osób, w tym czworga dzieci.
Trzech zatrzymanych
Po wybuchu bielska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo. Ustalono m.in., że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.
18 grudnia 2019 r. zatrzymani i aresztowani zostali trzej mężczyźni: Roman D., szef firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu, Marcin S., operator wiertnicy, a także jego pomocnik Józef D. Dwaj ostatni opuścili już areszt. Roman D. nadal w nim przebywa.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty z art. 163 Kodeksu karnego. Dotyczą one sprowadzenia pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Grozi im do 12 lat więzienia.
W ubiegłym tygodniu doprecyzowane zostały zarzuty wobec nich. - Rozszerzony został opis czynów. Kwalifikacja nie uległa zmianie. (…) Zostało ustalone, że jest większa liczba pokrzywdzonych z uwagi na narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia oraz większe zniszczenia mienia – wyjaśniła rzecznik.
Kolejna trójka z zarzutami
Bielska prokuratura okręgowa przedstawiła zarzuty także trzem innym osobom. Dotyczą one m.in. fałszowania i posługiwania się fałszywą dokumentacją dotyczącą realizacji budowy nitki gazociągu. Mieli także składać nieprawdziwe zeznania. Wobec nich zastosowane zostały wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. dozory policyjne, zakaz opuszczania kraju i poręczenia majątkowe.
Zarzuty dla tych trzech osób nie mają związku z samą katastrofą. Są to pracownicy innej firmy, realizującej inwestycję związaną z rozbudową sieci gazowej. Nie są związani z trzema pierwszymi podejrzanymi. Za składanie nieprawdziwych zeznań grozi do 8 lat więzienia, a za fałszowanie dokumentacji i posługiwanie się nią do pięciu lat.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24