Do protestujących rolników w Szczecinie i Hrubieszowie dołączają kolejni. W piątek wyraz swojemu sprzeciwowi wobec polityki rządu i zbożu, które do Polski trafia z Ukrainy, dali rolnicy w Szczekocinach, Zgorzelcu oraz Olsztynie.
W piątek o 10 rozpoczął się protest rolników w Szczekocinach (woj. śląskie). Rolnicy blokują drogę krajową nr 78 między Zawierciem a Szczekocinami do godziny 16. - Będziemy się starali jak najmniej utrudniać życie mieszkańcom, którzy tak jak my nie są niczemu winni. Będziemy spowalniać ruch na odcinku 10-15 kilometrów - powiedział TVN24 Andrzej Miąsko, przewodniczący "Solidarności" w Szczekocinach.
Czytaj też: Rolnicy chcieli blokować tory, którymi do Polski wjeżdża ukraińskie zboże. Uniemożliwili im to policjanci
Jak dodał, ich protest to wyraz sprzeciwu wobec napływu słabej jakościowo żywności do Polski, która często nie spełnia podstawowych warunków, które są z kolei kluczowym wymogiem w Unii Europejskiej.
Protest rolników w Szczekocinach
- Doniesienia z granicy są straszne. Spleśniała żywność, zboże techniczne dostarczane do polskich młynów - czegoś takiego w Polsce chyba jeszcze nie było. Napływ zboża technicznego powoduje masowe upadłości polskich gospodarstw. To, co zostawało rolnikowi z gospodarstwa rodzinnego na życie, teraz jest często tego pozbawiony i nie ma za co utrzymać swojej rodziny, a co dopiero mówić o spłacie kredytów, inwestycjach. Jest to często niemożliwe. Ten problem narasta - podkreślił.
Na piątkowym proteście w Szczekocinach pojawiło się około 120 traktorów - i jak zapewnił Miąsko - dużo więcej rolników z Jury Krakowsko-Częstochowskiej. - Nie spodziewaliśmy się tak licznej frekwencji. W województwie śląskim nigdy do tej pory nie było takiego protestu. Na poprzednim proteście, który organizowaliśmy z rolnikami z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, było około 80 traktorów - powiedział.
Rolnicy blokowali rondo w Zgorzelcu
W piątek protestowali również rolnicy spod Zgorzelca (woj. dolnośląskie). Przed godziną 10 wjechali od Jeleniej Góry na rondo Solidarności w Zgorzelcu, blokując je. Jak przekazała reporterka TVN24, w sumie przyjechało tam kilkadziesiąt traktorów.
- Przyjechaliśmy tutaj po to, by zwrócić uwagę społeczeństwa na to, jak perfidnie rząd nas wszystkich rozgrywa - stwierdził Andrzej Chrobotowicz, jeden z rolników biorących udział w proteście w Zgorzelcu. I dodał: - Społeczeństwo będzie jadło zatrute zboże.
Rolnik, z którym rozmawiała reporterka TVN24 powiedział, że ma tysiąc ton zboża, które cały czas czeka w silosach na to, by móc je sprzedać. Nikt nie chce jednak go kupić. Tysiąc ton zboża, dla innego rolnika, z którym rozmawialiśmy, to straty sięgające 400 tysięcy złotych.
W Hrubieszowie bez zmian, trwa protest rolników
Już od dwóch dni protestują rolnicy w Hrubieszowie (woj. lubelskie). Protest miał się pierwotnie odbyć na torach. Rolnicy chcieli zablokować pociągi jadące z ukraińskim zbożem do Polski. Uniemożliwili im to policjanci. Reporter TVN24 Adrian Zaborowski relacjonował, że jest to protest rotacyjny, w którym rolnicy zmieniają się, co kilka godzin. Za nimi druga noc. W rozmowie z reporterem rolnicy przyznali, że śpią w samochodach i traktorach. Mają zapasy jedzenia i wody. Podkreślili, że jest w nich determinacja i siła. Jak powiedzieli, nie poddają się i chcą spełnienia swoich postulatów.
- Co dwie godziny przyjeżdża pociąg, który ma od 50 do 80 wagonów zboża. To jest około pięć tysięcy ton na każdym składzie. To bardzo dużo. Dziś widzimy zalew polskiego rynku zbożem. Gdzie są magazyny, które budować miało nasze państwo? Gdzie są silosy, o których mówili nasi rządzący? - pytał Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Protest rolników przed urzędem w Olsztynie
Rolnicy protestowali też przed Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie).
- Czarę goryczy przelało to rozsypane zboże przywiezione do naszego kraju z Ukrainy. Sytuacja robi się trudna nie tylko na rynku zboża, ale również na rynku mleka, drobiu, a za chwilę pewnie na rynku owoców miękkich, rzepaku i słonecznika. Zbliżają się żniwa, a rolnicy nie będą w stanie sprzedać swojego zboża ze względu na przepełnione magazyny. Jest zapewnienie, że zostaną opróżnione, ale jak wiemy z doświadczenia, będzie to utrudnione z przyczyny technicznych, tak by wywieźć je z kraju - powiedział Marek Kuźniewski z warmińsko-mazurskiej izby rolniczej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24