Film ze zdarzenia na pływalni opublikował prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Na zamieszczonym przez niego nagraniu widać, jak mała dziewczynka wchodzi do miejskiego basenu. Po chwili zaczyna się topić, i chociaż obok znajdują się ludzie to przez chwilę nikt nie zauważa, co się dzieje. Na pomoc dziewczynce rzuca się będąca przy basenie ratowniczka.
"Tonące dziecko zwykle nie krzyczy, ginie w ciszy"
"Z perspektywy zwykłego obserwatora różnica między wygłupami w wodzie czy zabawą a walką o życie może być niezauważalna. Nie zawsze opiekunowie potrafią zauważyć tonące dziecko, bo ono zwykle nie krzyczy, ginie w ciszy i nawet osoby będące w pobliżu mogą nie zauważyć, że coś złego się dzieje" - podkreślił prezydent Sosnowca we wpisie na Facebooku.
Podobnego zdania jest ratowniczka. - Społeczeństwo nie jest informowane, jak dochodzi do utonięcia. Odchodzimy pod wodę w ciszy, nie ma czasu na krzyki i czepianie się kogokolwiek. Osoby obok prawdopodobnie nie zdawały sobie sprawy, że obok nich coś się dzieje. Musimy zwracać uwagę na to, co się dzieje dookoła nas - tłumaczy Agnieszka Walkiewicz, ratowniczka, która pospieszyła z pomocą dziewczynce. Jak dodaje, ona i jej współpracowniczki i współpracownicy "dbają, żeby z basenu wyszło tyle samo osób, ile do niego weszło".
Czytaj też: 10-latka topiła się na oczach plażowiczów. Po minucie alarm podniósł 12-latek
Chęciński przypomniał o policyjnej akcji "Misie i dzieci toną po cichu", uświadamiającej jak łatwo jest przegapić potrzebujące pomocy dziecko.
TONIEMY. JAK BYĆ BEZPIECZNYM NAD WODĄ >>>
"Na szczęście ratowniczka była czujna i w porę zareagowała. Dziecku nic się nie stało" - przekazał prezydent.
Autorka/Autor: wini/ tam
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Arkadiusz Chęciński / Facebook