Radnym Prawa i Sprawiedliwości nie udało się w poniedziałek odwołać Jakuba Chełstowskiego z funkcji marszałka województwa śląskiego. Ich wniosek przepadł w głosowaniu, w którym zmianę marszałka poparło 18 radnych, a 24 zagłosowało przeciwko. - Pchamy dalej ten wózek, wiele dobrych chwil przed nami - mówił Chełstowski po ogłoszeniu wyników. Z kolei radni PiS opuścili obrady.
Jakub Chełstowski pozostanie na fotelu marszałka województwa śląskiego. Wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości został odrzucony podczas poniedziałkowej sesji sejmiku województwa. Za zmianą marszałka zagłosowało 18 radnych, a 24 było przeciw. Nikt się nie wstrzymał.
- Radnym, którzy głosowali przeciwko odwołaniu, składam wyrazy wielkiego podziękowania za zaufanie, którym obdarzyliście nas państwo pół roku temu i teraz po raz wtóry (...). Pchamy dalej ten wózek, wiele dobrych chwil przed nami - mówił po ogłoszeniu wyników tajnego głosowania Chełstowski. Z kolei radni PiS opuścili obrady.
Głosowanie miało związek z politycznym przewrotem, jaki na Górnym Śląsku odbył się w listopadzie 2022 roku. Chełstowski, wraz z trojgiem innych radnych, opuścili wówczas PiS, powodując, że partia ta straciła większość w lokalnym sejmiku. Tym samym pozostali członkowie zarządu województwa śląskiego stracili swoje stanowiska. Na ich fotelach zasiedli pozostali radni, którzy odeszli z PiS. Nowy zarząd cieszy się poparciem samorządowców z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Śląsk. Radni PiS zachęcali PO: macie szansę mieć swojego marszałka
Wniosek o odwołanie samorządowca z funkcji wpłynął 1 marca. Komisja Rewizyjna stwierdziła, że wniosek radnych PiS co prawda spełnia wymogi formalne, jednak jego uzasadnienie jest niewystarczające. Dlatego komisja negatywnie zaopiniowała wniosek radnych.
By usunąć Jakuba Chełstowskiego z fotela marszałka województwa, potrzebna była większość 3/5 głosów. Oznacza to, że aby przegłosować wniosek w 45-osobowym sejmiku, autorzy propozycji potrzebowali co najmniej 27 głosów "za".
Radni Prawa i Sprawiedliwości zwracali się w swoich wystąpieniach nie tylko do członków zarządu, ale i do przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, zachęcając do poparcia ich wniosku. - Szanowni państwo z Koalicji Obywatelskiej, macie jedyną i niepowtarzalną sytuację mieć już dziś swojego marszałka - mówiła radna Ewa Żak (PiS).
- Nie jest pan już moim marszałkiem i nigdy nie będzie. Nie dotrzymuje pan słowa, a do połowy radnych się pan nie odzywa - zarzucała marszałkowi Żak. Z kolei radna Jadwiga Baczyńska (PiS) życzyła marszałkowi, by pozostał na stanowisku, ale tylko po to, by zniszczył tym sposobem Platformę Obywatelską. - Pan marszałek jest na smyczy Platformy Obywatelskiej i wykonuje jej wszystkie polecenia. Tak naprawdę klub "Tak dla Polski" już nie istnieje. Życzę Platformie, aby pan marszałek na tym stanowisku pozostał, bo to gwarantuje waszą porażkę - mówiła, przypominając, że przed tym, jak Chełstowski zmienił barwy polityczne w śląskim sejmiku, zmienił je także jako radny miejski w Tychach.
Dyskusja o odwołaniu marszałka Jakuba Chełstowskiego
- Wysłuchuję nieustannych inwektyw pod swoim adresem. Pełne chamstwa, obrażania - odpowiadał na wypowiedzi radnych podczas sesji Chełstowski. Zaznaczył, że ma w pamięci takie chwile w PiS-ie, które określa jako dobre, "ale i mnóstwo złych". Zaznaczył, że gdy odchodził z partii Jarosława Kaczyńskiego, nie było to już to samo ugrupowanie, co kilka lat wcześniej. Zarzucał też politykom PiS, że swoim wnioskiem nie pokazali klasy.
- Gdyby pan miał klasę i elementarną przyzwoitość, to złożyłby pan rezygnację. Niech pan pokaże klasę i niech ta większość, którą dysponujecie, niech pana wybierze. Wtedy pan wyjdziesz z podniesionym czołem i będziesz mówił o klasie - odpowiedział marszałkowi radny PiS Zbigniew Przedpełski.
W obronę marszałka stanęli jego koledzy z ugrupowania "Tak! Dla Polski". Rafał Kędziora, który wraz z Chełstowskim odszedł w listopadzie z PiS, ocenił, że "wszystko ma swoje granice". - Wszyscy mówią o czynach, a nie o przyczynach. Wielu z was zrozumie, dlaczego czterech radnych 21 listopada podjęło taką, a nie inną decyzję. Nie godziliśmy się na nieuczciwość - mówił Kędziora, wnioskując o zakończenie dyskusji i przejście do głosowania nad wnioskiem o odwołanie marszałka. Większość radnych przystała na jego propozycję, dlatego po krótkiej przerwie w obradach rozpoczęło się tajne głosowanie, w wyniku którego Chełstowski pozostał na stanowisku.
Źródło: tvn24.pl