Od sobotniego poranka trwało wyburzanie zniszczonej wybuchem części kamienicy przy ul. Chopina w Katowicach. W poniedziałek rozpocznie się usuwanie gruzowiska, które może potrwać nawet dwa dni. Na powrót do mieszkań nadal czekają ewakuowani mieszkańcy sąsiedniego budynku.
Wyburzanie kamienicy u zbiegu ulic Chopina i Sokolskiej rozpoczęło się w sobotę rano. Zaangażowano ciężki sprzęt, który pracował prawie przez cały dzień.
- W niedzielę w miejscu tragedii została sterta gruzu - informował reporter TVN24.
Dodał, że władze miasta na poniedziałek zapowiadają wywożenie go, co może potrwać maksymalnie dwa dni. Z kolei drogowcy zdecydują, czy będzie możliwe otworzenie ulicy Chopina dla ruchu samochodów.
Jeszcze w sobotę przywrócono ruch na ulicy Sokolskiej. Jedna z głównych arterii komunikacyjnych miasta była zamknięta dla od czasu czwartkowej katastrofy.
Jak mówi reporter, na miejsce tragedii przychodzą mieszkańcy Katowic, przynoszą znicze, by w ten sposób oddać hołd ofiarom.
Będą mogli wrócić do domów?
Możliwe, że już w poniedziałek do swoich mieszkań będzie mogło wrócić ponad 20 mieszkańców budynku, który sąsiaduje z zawaloną kamienicą i również ucierpiał podczas eksplozji.
Decyzję w tej sprawie ma podjąć inspektor nadzoru budowlanego.
"Pozostałe budynki bezpieczne"
- Kilka godzin będziemy usuwać stan zagrożenia. Wyburzona zostaje część, która uległa największemu zniszczeniu. Narożnik kamienicy przy ulicach Sokolskiej i Chopina wydaje się bezpieczny i nie zostanie rozebrany. Pozostałe budynki poza wybitymi szybami są bezpieczne i będą mogły być normalnie użytkowane - mówił w sobotę powiatowy inspektor budowlany w Katowicach Janusz Jaworski.
Czekają na mieszkania
Katowiczanie, którzy po katastrofie stracili dach nad głową i często dorobek życia, zgromadzili się w Caritasie przy ul. Wita Stwosza. Doceniają pomoc okazaną im przez kościelne instytucję oraz ludzi dobrej woli. Narzekają natomiast na opieszałość władz miasta.
- Dostaliśmy od razu tysiąc zł z MOPS-u. Specjalistyczna pomoc psychologa była również bardzo dobra, jak widać warunki socjalne również są bardzo dobre. Natomiast obietnice pana Uszoka [prezydenta Katowic - red.], który mówił że dostaniemy 5 tysięcy złotych i mieszkania w podobnym standardzie, nie zostały spełnione - mówi jedna z ewakuowanych lokatorek. - Ja dostałam propozycję mieszkania w Załężu. Chyba każdy wie, jak wygląda ta dzielnica - dodaje.
"Mówią, że nie możemy być wybredni"
Mieszkańcy opowiadają także o naciskach, jakie mają być na nich wywierane w sprawie przyjęcia ofiarowanych przez miasto mieszkań zastępczych.
- Dostaliśmy propozycję mieszkania i były na nas naciski, że mamy jechać i brać te pierwsze mieszkanie. Powiedziano nam, że nie dostaniemy nic lepszego i nie możemy być wybredni. To jest przykre - relacjonuje jedna z mieszkanek.
Cztery z sześciu rodzin wybrały już nowe mieszkania. Dla osób, które nie przyjęły oferowanych lokali, będą prowadzone poszukiwania kolejnych, które spełnią ich oczekiwania.
Tragedia w centrum Katowic
Eksplozja przed godz. 5 rano w czwartek zniszczyła trzy kondygnacje kamienicy u zbiegu ulic Chopina i Sokolskiej, w ścisłym centrum Katowic. Zawaliła się ściana frontowa części obiektu, ocalał tam tylko wysoki parter.
W kamienicy zameldowanych było ponad 20 osób. Zginęły trzy osoby – małżeństwo dziennikarzy i ich dziecko. Pięć kolejnych osób trafiło do szpitali.
Pozbawieni dachu nad głową mieszkańcy znaleźli schronienie w katowickim Caritasie:
Autor: pł/b/mz / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Andrzej Grygiel