Mężczyzna od początku odmawiał współpracy ze śledczymi, nie odpowiadał na pytania policjantów ani prokuratora. Podczas próby przesłuchania go miał powiedział tylko jedno zdanie: "odmawiam składania wyjaśnień". - I miał do tego prawo - mówi tvn24.pl kom. Jacek Pytel, rzecznik prasowy katowickiej policji.
I tak policjanci musieli na przykład sami ustalić nazwisko uciekiniera, bo nawet tego nie chciał powiedzieć. Do publicznej wiadomości podawali jego wiek (29 lat) i gdzie był ostatnio zameldowany (gdzie w Pomorskiem). Informacje okazały się nieprawdziwe.
Dziś w prokuraturze mężczyzna podał swoje dane - zupełnie inne.
Pirat drogowy podał śledczym swoje dane
- Wiemy już, że na pewno ma 38 lat i nie ma stałego miejsca zameldowania. To bezdomny - mówi komisarz Pytel o najnowszych ustaleniach śledczych.
Policja ma także przypuszczenia, dlaczego mężczyzna uciekał. 38-latek był poszukiwany, miał trafić do aresztu śledczego. Co mu groziło? 18 dni za kratami, których mógł uniknąć, wpłacając grzywnę w wysokości 540 złotych.
Policja na razie nie podaje, do którego aresztu i za co.
Jest zarzut i wniosek o areszt
Teraz grozi mu 8 lat więzienia. We wtorek policjanci przedstawili 38-latkowi zarzut sprowadzenia zagrożenia katastrofą komunikacyjną. Dziś, przed godz. 9, mężczyzna został doprowadzony do prokuratury rejonowej.
I tu nie zamierzał tłumaczyć ze swojego zachowania na drodze, za to podał swoje dane. - Są inne, niż te, które ustaliła policja. Czy faktyczne, czy innej osoby, musimy to zweryfikować. Może to kolejny wybieg zatrzymanego - mówiła tuż po przesłuchaniu Katarzyna Małecka-Kowalczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Katowicach.
Prokuratura zwróciła się do sądu o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla mężczyzny. Przesłanki? - Surowa kara, jaka grozi podejrzanemu, wątpliwość, co do jego tożsamości, obawa ucieczki, którą budzi jego zachowanie, a brak składania wyjaśnień i próba wprowadzenia w błąd śledczych moim zdaniem budzi obawę matactwa - tłumaczyła w południe Małecka-Kowalczyk.
O ewentualnym areszcie sąd może zdecydować nawet jeszcze dziś.
Pirat drogowy został doprowadzony do prokuratury
Jak powiedziała prokurator trwają przesłuchania świadków. Materiałem dowodowym w sprawie będzie najprawdopodobniej nagranie z monitoringu miejskiego.
Pościg i strzały
W poniedziałek kierowca opla astry nie zatrzymał się do rutynowej kontroli w Katowicach w okolicy Trasy Renców i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg.
Jak relacjonował rzecznik policji w Katowicach Sebastian Imiołczyk, mężczyzna łamał przepisy i jechał pod prąd. Kierowca przebił się przez blokadę radiowozów ustawioną w okolicy skrzyżowania z ulic Bocheńskiego i Gliwickiej. Uszkodził trzy radiowozy i zderzył się z dwoma innymi autami.
Policjanci oddali strzały w kierunku uciekającego kierowcy, ale to nie pomogło. 38-latek został zatrzymany dopiero w Świętochłowicach.
W chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy. Nie ma jeszcze wyników badań, czy znajdował się pod wpływem narkotyków.
Autor: js,mag/ja/i / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24