Uderzył w radiowóz i rzucił się do ucieczki, wjeżdżając na autostradę pod prąd. Kierowcy jadący prawidłowo musieli gwałtownie zjeżdżać przed srebrnym golfem, by nie doszło do zderzenia. Auto stanęło w w końcu poprzek drogi, a ze środka wyskoczyło czterech mężczyzn. Dwóch wciąż jest poszukiwanych.
Do policyjnego pościgu doszło w piątek około 22.30 w Katowicach. Policjanci wywiadowcy na ul. Damrota chcieli zatrzymać do kontroli srebrnego golfa. Kierowca jednak nie reagował na ich polecenia.
W środku znajdowało się czterech mężczyzn. Nagle samochód przyspieszył, uderzył w przód policyjnego renault i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg.
Golf dojechał do autostrady A4 i wjechał na nią pod prąd. Kierowcy jadący w kierunku Wrocławia musieli gwałtownie zjeżdżać, by nie zderzyć się z uciekającym autem.
Po przejechaniu około kilometra, z uwagi na zagrożenia dla innych kierowców policjanci wykorzystali radiowóz jako środek przymusu bezpośredniego. - Dogonili uciekającego, radiowozem uderzyli w tył golfa i zmusili go do zatrzymania się. Auto zatrzymało się, stając w poprzek drogi - wyjaśnia Jacek Pytel, rzecznik policji w Katowicach.
Z auta wyskoczyło czterech mężczyzn. Dwaj z nich zostali zatrzymani. Obaj są mieszkańcami Katowic w wieku 20 i 30 lat. Okazało się, że młodszy jest poszukiwany. Ma do odbycia karę dwóch lat pozbawienia wolności za kradzieże i włamania.
- Dwaj pozostali są poszukiwani - mówi Pytel. Ich zatrzymanie jest kwestią czasu, bo stróże prawa znają ich personalia.
Policja prosi o kontakt świadków jazdy pod prąd.
Pościg za srebrnym golfem zaczął się w centrum Katowic:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja