Kierowca uderzył w słup, jeden pasażer nie żyje, drugi ranny. Wcześniej bawili się w klubie

Śmiertelny wypadek po imprezie w klubie
Śmiertelny wypadek po imprezie w klubie
Źródło: śląska policja

Szybkie auto, noc, mgła, śliska nawierzchnia i alkohol. To wszystko mogło przyczynić się do tragedii w małej wsi. 21-letni kierowca uderzył w słup. Przewoził dwóch pasażerów. 18-latek został ranny, 25-latek zmarł na miejscu.

Do śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę w Wielowsi. Mała miejscowość pod Gliwicami nie pamięta takiej tragedii.

Trzej koledzy o 4 nad ranem wracali audi z imprezy w jednym z pobliskich lokali. - Jak ustaliliśmy, wszyscy wcześniej pili alkohol - mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.

25-latek siedział z tyłu, 18-latek z przodu na miejscu pasażera, a za kierownicą 21-latek. Było ciemno, ślisko i mgła.

Na ul. Gliwickiej 21-latek stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i bokiem samochodu uderzył w słup energetyczny.

25-letni pasażer poniósł śmierć na miejscu. Drugi z pasażerów, 18-latek z ogólnymi obrażeniami ciała został odwieziony do szpitala w Katowicach.

Kierowca został zatrzymany, pobrano krew do badań. Jest podejrzany o prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Dzisiaj prawdopodobnie zostanie przesłuchany.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: