Rano policjanci z bielskiej drogówki zatrzymali 44-letniego kierowcę seata, który przywiózł do szkoły nastoletnią córkę. Stróży prawa zaniepokoiło, że jechał zygzakiem. Gdy zbadali stan trzeźwości ojca, okazało się, że miał 2 promile alkoholu we krwi.
Od początku roku szkolnego policja prowadzi akcję "Bezpieczna szkoła". W okolicach placówek oświatowych kręci się więcej patroli. Chodzi o to, żeby uczniowie wrócili do szkoły cali i zdrowi. W Bielsku-Białej na efekt akcji nie trzeba było długo czekać.
W środę tuż po 7 rano w bielskiej dzielnicy Mazańcowice policjanci z drogówki zauważyli seata, który zatrzymał się przed szkołą. Z samochodu wysiadała nastolatka. Kierowca natomiast odjechał zygzakiem. Jak się później okazało, był to ojciec nastoletniej uczennicy.
Mundurowi postanowili zatrzymać kierowcę i poddać go badaniu stanu trzeźwości. Alkomat dał wynik 2 promile. Zatrzymany stracił już prawo jazdy. Za jazdę „na podwójnym gazie” odpowie przed sądem. - Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi Marcin Machnik ze śląskiej policji.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24