Przez dziesiątki lat ośrodki onkologiczne w Gliwicach, Krakowie i Warszawie tworzyły jeden instytut. Ale we wtorek, na ostatnim posiedzeniu rządu Ewy Kopacz, ośrodek w Gliwicach ma zostać oddzielony.
Za odłączeniem gliwickiego oddziału Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie od centrali w Warszawie są lekarze placówki, śląski samorząd lekarski, marszałek województwa śląskiego, wreszcie minister zdrowia prof. Marian Zembala. - To ikona polskiej onkologii - prof. Zembala mówi o gliwickim ośrodku. - Obecne rozwiązanie ogranicza jego działalność i skazuje na postępujący upadek. Powinien się uwolnić - dodaje.
Minister przywołuje incydent sprzed 3 lat, kiedy to gliwicki ośrodek musiał oddać warszawskiemu 75 mln zł (krakowski oddał 10 mln), by ratować zadłużony szpital.
Inaczej się zwolnimy
Załoga śląskiego szpitala grozi zwolnieniem, jeśli nie dojdzie do oddzielenia. - Jesteśmy absolutnie zdeterminowani. Nie będziemy harować po to, żeby rzetelnie wypracowane pieniądze były konsumowane przez nieudolne zarządzanie - mówi Bogusław Maciejewski, dyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach.
Ale pomysł ma oponentów - kierowników klinik i zakładów naukowych Instytutu oraz jego dyrektora, który z powodu sprzeciwu stracił posadę. Ich argumenty: odłączenia ośrodka gliwickiego nie konsultowano wcześniej z Radą Naukową Centrum Onkologii, nie przestawiono analizy, z której wynikałoby, że jest potrzebny w Polsce kolejny instytut onkologiczny, nie przedstawiono zasad podziału majątku i pracowników między nowe placówki oraz skutków finansowych tego podziału.
Ostatnia decyzja Kopacz?
Trzy wielkie ośrodki onkologiczne tworzą jedną instytucję od czasów stalinowskich. Współpraca polegała na wspólnym prowadzeniu projektów badawczych, wspólnym zdobywaniu grantów na te projekty.
Zdaniem reportera Faktów TVN 24 współpraca ta nie była jednak do końca sprawiedliwa, jeśli ośrodek gliwicki, finansowany przez śląski oddział NFZ, potrafi zaoszczędzić pieniądze i musi je oddawać ośrodkowi w Warszawie.
Niepokojący wydaje się za to pośpiech, który może wynikać z kontekstu politycznego. Decyzja ma zapaść we wtorek na ostatnim posiedzeniu rządu Ewy Kopacz. Odpowiedzialność za to, zdaniem reportera, powinien wziąć na siebie nowy rząd PiS. - To bardzo zła decyzja, będzie miał wpływ na funkcjonowanie onkologii w Polsce, nie powinno się jej podejmować w końcówce swojej kadencji - mówi Stanisław Karczewski, senator z PiS.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag//sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice