Niemal dobę trwały poszukiwania 21-latki z Częstochowy, która oddała swoje dziecko pod opiekę koleżance poznanej na dyskotece. Zaproponowała, by kobieta zajęła się nim przez trzy godziny, za co miała dostać 30 złotych. Po dziecko nie przyszła. Wszystko dlatego, że matka... chciała się zrelaksować.
21-latka porzuciła swojego 19-miesięcznego synka w miniony poniedziałek. Zadzwoniła do poznanej na dyskotece koleżanki, prosząc o pomoc.
"30 złotych za trzy godziny opieki"
- Zaproponowała jej układ: za trzy godziny opieki zapłaci jej 30 złotych. Znajoma się zgodziła. Matka dziecka nie powiedziała jej, jak chłopczyk ma na imię, ani nie przekazała pieluch czy jakiegokolwiek jedzenia dla dziecka. Nie przyszła też odebrać synka - relacjonuje podinsp. Joanna Lazar z policji w Częstochowie.
W związku z tym, że "opiekunce" nie udało jej się skontaktować z matką chłopca, o wszystkim powiadomiła stróżów prawa. Kiedy ci poszukiwali 21-latki, 19-miesięczny chłopczyk został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze sprawdzili stan jego zdrowia.
"Chciała się zrelaksować"
- Dopiero następnego dnia rano, w częstochowskich alejach policjanci zatrzymali 21-letnią kobietę. Płacząc, tłumaczyła, że postanowiła się zrelaksować, wyjechała więc na wypoczynek nad zalew wodny do Poraja - dodaje rzeczniczka częstochowskiej policji.
Za porzucenie dziecka grożą jej trzy lata więzienia. - Policjanci zwrócili się także do sądu rodzinnego o pilne objęcie dziecka programem opiekuńczym i umieszczenie go w domu małego dziecka - mówi podinsp. Joanna Lazar.
Blisko dobę trwały poszukiwania 21-letniej mieszkanki Częstochowy:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Częstochowa