Do niewielkiego oddziału bankowego przy Alei Pokoju wszedł mężczyzna i sterroryzował obsługę przedmiotem przypominającym pistolet. Następnie zrabował ok. 3 tysięcy złotych i uciekł. Szuka go policja.
- Z nagrań monitoringu oraz wstępnych ustaleń wynika, że na bank napadł mężczyzna o wzroście ok. 190 cm, szczupłej budowy ciała, ubrany w ciemną bluzę z kapturem i czapkę z daszkiem - relacjonuje podinsp. Marek Struski z częstochowskiej policji.
- Z Komendy Wojewódzkiej ściągnięty został technik kryminalistyki, który właśnie kończy tworzenie portretu pamięciowego, który opublikujemy, kiedy tylko zgodę na to wyda prokuratura. Upublicznione zostaną także zabezpieczone nagrania z monitoringu - dodaje.
Mężczyzna zagroził pracownikom placówki przedmiotem przypominającym broń i zmusił ich do wydania mu gotówki. Bank oszacował straty na około 3 tys. złotych. Mężczyźnie za napad z bronią w ręku może grozić do 12 lat więzienia.
Życie ważniejsze niż pieniądze
- Zdarzenia tego typu są dość rzadkie na terenie Częstochowy. Bywają w nie zamieszane grupy przestępcze z innych miast, głównie Łodzi czy Śląska - mówi Struski.
Bandyta nie napotkał także większego oporu podczas napadu. - Bardzo dobrze, że pracownicy tak się zachowali. Nigdy nie wiadomo, z kim mamy do czynienia w takich sytuacjach i do czego jest zdolny. Ludzkie życie jest ważniejsze od pieniędzy w banku - mówi podinspektor.
Autor: PŁ/kv / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Paweł Skalski